Uzasadnienie wyroku I instancji

(Informujemy, że dane osobowe powództwa zostały usunięte, aby zapewnić pełną ochronę prywatności i bezpieczeństwa naszych klientów )

Sąd Okręgowy w Gdańsku I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący sędzia    Beata Grygiel-Stelina

Protokolant:                                sekr. sąd. Joanna Andrukiewicz

po rozpoznaniu w dniu 9 listopada 2021 r.    w Gdańsku

na rozprawie

sprawy z powództwa ……………………………….

przeciwko Bankowi BPH SA z siedzibą w Gdańsku

o ustalenie

I. ustala, że umowa kredytu nr T08F/75260255 zawarta w dniu 6 grudnia 2006 r. pomiędzy powodami    ……………. a Bankiem GE Money Bank SA w Gdańsku jest nieważna;

II. zasądza od pozwanego Banku BPH SA z siedzibą w Gdańsku na rzecz powodów ………………………………….. solidarnie kwotę 11.868,00 zł (jedenaście tysięcy osiemset sześćdziesiąt osiem złotych) tytułem zwrotu kosztów postępowania.

.

Sygn. akt I C 1764/20

UZASADNIENIE

Powodowie …………….    wnieśli o stwierdzenie nieważności umowy kredytu na cele konsumpcyjne nr T08F/75260255 zawartej w dniu 6 grudnia 2006 r. pomiędzy a Bankiem GE Money Bank SA w Gdańsku jest nieważna;

Powodowie wnieśli także o zasądzenie kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego.

W uzasadnieniu i dalszych pismach procesowych wskazywali, iż zawarta z poprzednikiem prawnym pozwanego umowa kredytu hipotecznego zawiera niedozwolone postanowienia umowne, które nie wiążą kredytobiorców. Powodowie kwestionowali postanowienia umowy przewidujące możliwość indeksacji kwoty kredytu do waluty franka szwajcarskiego (określanego    dalej jako CHF), z powodu wyliczenia pierwotnego salda kredytu we frankach szwajcarskich, a także wysokości rat przeliczanych na PLN. Wskazywali, iż kurs, po jakim ustalane są saldo kredytu w CHF i raty określany jest jednostronnie przez pozwanego bez możliwości jakiejkolwiek weryfikacji przez kredytobiorców. Podnosili, iż klauzule indeksacyjne są nieważne, sama konstrukcja kredytu narusza przepisy prawa bankowego. W konsekwencji kwota kapitału do zwrotu , w związku ze zmianą kursu waluty, znacząco odbiega od kapitału udostępnionego kredytobiorcom. Klauzule indeksacyjne stanowią nadmierne wykorzystanie przewagi i pozycji banku, który w ten sposób ukrył dodatkowe opłaty, koszt umowy i własny zysk.    Powodowie podnosili, iż spełnione zostały wszystkie przesłanki do uznania postanowień umownych za niedozwolone klauzule umowne, co powoduje, iż są one nieważne z mocy prawa. W konsekwencji umowę należy uznać za nieważną w całości. Po usunięciu z umowy niedozwolonych klauzul umownych nie ma możliwości zastąpienia ich innymi przepisami.   

W odpowiedzi na pozew pozwany Bank BPH S.A w Gdańsku wniósł o oddalenie powództwa i zasądzenie kosztów postępowania. Wskazywał, iż nie zostały spełnione przesłanki do uznania postanowień umownych jako klauzule niedozwolone. Podkreślano, iż udzielony kredyt był w istocie kredytem walutowym i tak był traktowany przez pozwanego. Nadto postanowienia umowy dotyczące indeksacji stanowią świadczenia główne, stąd nie mogą być traktowane jako niedozwolone klauzule umowne.    Nadto uwzględnienie powództwa prowadziłoby do niedopuszczalnej ingerencji w treść łączących strony stosunków prawnych. Sąd nie może bowiem modyfikować stosunku prawnego w związku z uznaniem danego postanowienia umowy za niedozwolone. Zdaniem pozwanego w przypadku eliminacji klauzul indeksacyjnych zobowiązanie powodów przeliczyć należy po kursie rynkowym.    Ustawodawca jednocześnie dopuścił możliwość indeksacji jako sposobu wyrażenia wysokości zobowiązania.    Sposób ustalenia kursów waluty obcej następował w oparciu o kurs średni NBP, który korygowany był o średnią arytmetyczną kursów stosowanych przez 5 największych polskich banków. Stosowane kursy    miały więc charakter rynkowy. Podniesiono też zarzut przedawnienia roszczenia.

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 6 grudnia 2006 r. zawarta została między ……………… a GE Money Bank SA    w Gdańsku (poprzednikiem prawnym Banku BPH SA w Gdańsku) umowa    kredytu hipotecznego, w której powodowie występowali jako kredytobiorcy. Na początku umowy wskazano datę 1.12.2006 r., lecz na końcu umowy zawarto faktyczną datę zawarcia umowy jako 6 grudnia 2006 r.

Zgodnie z § 1 umowy bank udzielił    kredytu w wysokości 216.643,29 złotych polskich indeksowanego kursem CHF, a kredytobiorcy zobowiązali się do wykorzystania kredytu zgodnie z umową, spłaty kredytu wraz z odsetkami    w terminach wyznaczonych w umowie oraz zapłaty należnych bankowi prowizji, opłat i innych należności wynikających z umowy. Na kwotę kredytu składała się kwota pozostawiona do dyspozycji kredytobiorcy w wysokości 212.195,39 zł.,    kwota ubezpieczenia od ryzyka utraty pracy – 2.548,74 zł.,    koszty opłaty sądowej należnej za wpis hipoteki – 200 zł koszty ubezpieczenia na wypadek całkowitej niezdolności do pracy spowodowanej nieszczęśliwym wypadkiem w wysokości 1699,16 zł. Zgodnie z umową w dniu wypłaty saldo było wyrażone w walucie, do której indeksowany jest kredyt, według kursu kupna waluty do której indeksowany jest kredyt, podanego w Tabeli kursów kupna/sprzedaży dla kredytów hipotecznych udzielanych przez GE Money Bank SA, opisanej szczegółowo w § 17, następnie saldo walutowe przeliczane jest dziennie na złote polskie według kursu sprzedaży waluty do której indeksowany jest kredyt, podanego w Tabeli kursów kupna/sprzedaży dla kredytów hipotecznych udzielanych przez GE Money Bank SA, opisanej szczegółowo w § 17,

Kredyt przeznczony był na pokrycie części ceny budowy samodzielnego lokalu mieszkalnego. O powierzchni 61,23 m2. Kredyt miał być spłacany w 324 równych    miesięcznych ratach kapitałowo-odsetkowych.

W umowie (§2) przewidziano wyrażoną w polskiej walucie opłatę za wcześniejszą spłatę kredytu tj. 4.332,87 zł. w ciągu pierwszych trzech lat od wypłaty kredytu.

Zgodnie z §2 ust. 4 umowy z tytułu przekroczenia dopuszczalnego wskaźnika obciążenia nieruchomości kredytem, kredytobiorca zobowiązany będzie do uiszczania opłaty manipulacyjnej w wysokości 1630,20 zł. za pierwsze trzy lata istniejącej ochrony ubezpieczeniowej. W następnych latach za każde trzy lata ochrony ubezpieczeniowej opłata manipulacyjna wynosić będzie 3,6 % różnicy między kwotą pozostającego do spłaty salda zadłużenia z tytułu kredytu, określoną na ostatni dzień mijającego 3 – letniego okresu kredytowania, a 80% wartości nieruchomości będącej zabezpieczeniem tego kredytu.    Opłata manipulacyjna będzie doliczana do salda kredytu raz na trzy lata w terminie płatności odpowiadającym terminowi płatności pierwszej raty po każdym kolejnym trzyletnim okresie kredytowania, przy czym pierwszy trzyletni okres liczony jest od dnia wypłaty przez bank kredytu lub pierwszej transzy kredytu. Obowiązek uiszczenia opłaty manipulacyjnej ustaje, gdy w dacie płatności opłaty manipulacyjnej zadłużenie obniży się do kwoty niższej lub równej kwocie 171.360,00 zł   

W §3    ust. 2    umowy przewidziano, że jednym z zabezpieczeń będzie wpis hipoteki kaucyjnej w polskiej walucie.

W § 6 wskazano, że całkowity koszt kredytu na dzień sporządzenia umowy wynosi 109.258,89 zł.    W przypadku, gdy kredyt jest indeksowany kursy waluty obcej, zmiana tego kursu będzie miała wpływ na wysokość raty oraz salda zadłużenia z tytułu kredytu, przy czym saldo zadłużenia może przekroczyć wartość nieruchomości. Ryzyko z tego tytułu ponosi kredytobiorca.

W § 7 pkt 2 wskazano m.in, że każdorazowa wypłacana kwota złotych polskich zostanie przeliczona na walutę do której indeksowany jest kredyt według kursu kupna waluty Kredytu podanego w Tabeli kursów kupna/sprzedaży dla kredytów hipotecznych udzielanych przez GE Money Bank SA., obowiązującego w dniu dokonania wypłaty przez Bank.   

Zgodnie z §10 ust.6 umowy rozliczenie każdej wpłaty dokonanej przez kredytobiorcę, będzie następować według kursu sprzedaży waluty, do której jest indeksowany kredyt, podanego w Tabeli kursów kupna/sprzedaży dla kredytów hipotecznych udzielanych przez GE Money Bank SA, obowiązującego w dniu wpływu środków do Banku.

W §17 wskazano, że:

1. Do rozliczenia transakcji wypłat i spłat kredytów stosowane są odpowiednio kursy kupna/sprzedaży dla kredytów hipotecznych udzielanych przez GE Money Bank SA walut zawartych w ofercie Banku obowiązujące    w dniu dokonania transakcji.

2. Kursy kupna określa się    jako średnie kursy złotego do danych walut ogłoszone w tabeli kursów średnich NBP minus marża kupna.

3. Kursy sprzedaży określa się jako średnie kursy złotego do danych walut ogłoszone w tabeli kursów średnich NBP plus marża sprzedaży.

4. Do wyliczenia kursów kupna/sprzedaży dla kredytów hipotecznych udzielanych przez GE Money Bank SA stosuje się kursy złotego do danych walut ogłoszone w tabeli kursów średnich NBP w danym dniu roboczym skorygowane o marże kupna sprzedaży GE Money Bank SA

5. Obowiązujące w danym dniu roboczym kursy kupna/sprzedaży dla kredytów hipotecznych udzielanych przez GE Money Bank SA walut zawartych w ofercie Banku określane są przez Bank po godz. 15.00 poprzedniego dnia roboczego i wywieszane są w siedzibie Banku oraz publikowane na stronie internetowej GE Money Bank SA (www.gemoneybank.pl)

Częścią umowy, była tabela opłat i prowizji, w której większość opłat określona była w walucie CHF.

/dowód: umowa kredytu – k .13-20, tabela prowizji – k. 20-21/

Zawarcie powyższej umowy poprzedzone zostało złożeniem przez powodów wniosku o udzielenie kredytu hipotecznego , w którym wnieśli o wypłatę kwoty w polskiej walucie. Jednocześnie    jednak we wniosku kredytowym wskazali, iż wnioskują o kredyt w udzielany w    PLN indeksowany kursem CHF.   

Powodom ………………. nie zaproponowano kredytu w walucie polskiej z uwagi na brak zdolności kredytowej. Z tego powodu    umowę postanowili także zawrzeć rodzice ……… – ………….. Wówczas doradczyni kredytowa ………… uznała., że czworo kredytobiorców (obecnie powodów) ma zdolność kredytową do uzyskania wyłącznie kredytu indeksowanego do kursu CHF.

Powodowie zamierzali uzyskać kredyt w polskich złotych i w tejże walucie kredyt został wypłacony. Na moment zawierania umowy nie było możliwości wypłaty kredytu w CHF ani też jego spłaty w tej walucie.

Nie informowano ich, w jaki sposób obliczany jest kurs waluty, dlaczego stosowane były w umowie raz kursy kupna a raz kursy sprzedaży. Nie mieli też wpływu na sposób ustalania kursów walutowych przez pozwanego. Doradczyni z firmy ……. – ……. nie informowała, że zmiana kursu CHF będzie miała także wpływ na saldo kredytu. Postanowienia kredytu nie podlegały negocjacjom, tym bardziej, że w dniu podpisania umowy doradczyni z ……….. dysponowała umową kredytu już podpisaną przez przedstawicieli Banku.

Odnośnie ryzyka kursowego powodowie podpisali oświadczenie, że zostali poinformowani o ryzykach związanych z zaciągnięciem kredytu w walucie obcej. Jednocześnie jednak nie było rozmowy na temat ryzyk kursowych związanych z podpisaną umową. Doradczyni pokazywała historyczne dane kursowe jednakże wynikało z nich, że waluta CHF ma stabilny charakter. Doradczyni zapewniała, ze proponowany kredyt jest bezpieczny, ryzyko jest niewielkie, wahania CHF mogą sięgać 10%.

…………. jest z zawodu pedagogiem i zawierając umowę kredytu pracowała na umowę o pracę w ZUS. ………….. jest z wykształcenia konserwatorem zabytków. Zajmuje się jednak sprawami z zakresu inżynierii technicznej. Zawierając umowę kredytu prowadził działalność gospodarczą – serwis telefonów komórkowych. Na potrzeby tej działalności miał wydzierżawiony lokal w Gdańsku Suchaninie. Działalność gospodarczą zarejestrował na adres nabytej nieruchomości wyłącznie dla celów podatkowych. W 2013 r. zakończył działalność gospodarczą. ……….. z wykształcenia jest technikiem mechanikiem. Zawierając umowę kredytu pracowała na umowę o pracę z ZUS.    …………… z wykształcenia jest technikiem mechanikiem. Zawierając umowę kredytową pracował na umowę o pracę; nie prowadził działalności gospodarczej.

Powodowie zdawali sobie sprawę z tego,    że proponowany im kredyt powiązany jest z walutą obcą. Umowa przed podpisaniem była czytana na głos przez doradczynię …………….

Kredytobiorcy otrzymali do podpisania gotowy wzorzec umowy, nie mieli możliwości negocjowania poszczególnych postanowień umowy, pomijając kwotę kredytu i parametry cenowe.       

/dowód: wniosek kredytowy – k. 156-163; oświadczenia kredytobiorców –k. 173-167; wnioski o wypłatę – k. 215-216; częściowo zeznania świadka…….– płyta CD k. 422; zeznania powodów – płyta CD k.422/

Zakupiony przez powodów ……. i ………..    lokal, finansowany z udzielonego im kredytu służyć miał    przede wszystkim celom mieszkaniowym.

/dowód: zeznania powodów – k. 422/   

Stosowane przez pozwany Bank kursy kupna i sprzedaży CHF obliczane były poprzez dodanie do średniego kursy NBP (wyrażonego w Tabeli A) marży odpowiednio kupna i sprzedaży. Marże ustalane były w oparciu o kursy waluty CHF notowane przez pięć innych banków – głównych uczestników obrotu walutowego:    PKO SA, PKO BP, Bank Millenium Citibank i    BZ WBK. Od kursów tych banków odejmowany jest kurs średni NBP, oblicza się następnie średnią z tych 5 kwot i uzyskana kwota jest podstawą ustalenia marży.    Te pięć banków, których kursy brano pod uwagę, wybrał pozwany    bank mocą decyzji swojego organu. Bank miał możliwość samodzielnej zmiany decyzji co do sposobu ustalenia marży, przy czym do chwili obecnej takiej decyzji nie podjął. Zdarzały się sytuacje, w których pozwany Bank stosował w umowach kredytowych indeksowanych do CHF z klientami wyłącznie kurs NBP bez marży. Marża kursowa stanowi element przychodowy dla Banku a jednocześnie częściowo zabezpieczała Bank przed ryzykiem kursowym W księgach rachunkowych pozwanego kredyty indeksowane były traktowane jako kredyty walutowe.

/dowód: kopia pisemnych zeznań świadka Ewy Czajki – 319-320v/

W dniu 23 czerwca 2006 r. Prezes Zarządu GE Moeny Bank Bank SA wprowadził procedury dotyczące zasad informowania klientów o ryzykach związanych z zaciąganiem kredytów hipotecznych w walutach obcych lub indeksowanych do walut obcych

Zgodnie z tym dokumentem doradca kredytowy miał obowiązek poinformować klienta, że przy kredytach walutowych występuje ryzyko walutowe z możliwością wystąpienia zmiany kursu waluty, w której został zaciągnięty kredyt. Miał obowiązek poinformować, że w przypadku zmiany kursu rata kredytu może się obniżać lub zwiększać. Miał też obowiązek poinformować , że skutkować to będzie wzrostem salda zadłużenia, w związku z czym w sytuacji znacznego wzrostu kursu waluty saldo kredytu może przekroczyć wartość nieruchomości, która stanowi jego zabezpieczenie. Ryzyko to jest ponoszone przez klienta.

Zgodnie z tą procedurą doradca kredytowy miał obowiązek przedstawić klientowi    wykres przedstawiający zmianę kursu złotego w stosunku do franka szwajcarskiego, euro i dolara amerykańskiego w okresie ostatnich 3 lat.

Obowiązkiem doradcy było też przedstawienie symulacji wysokości raty na wypadek deprecjacji kursu złotego do waluty w skali odpowiadającej różnicy między maksymalnym i minimalnym kursem złotego do waluty z ostatnich 12 miesięcy, bez zmian stóp procentowych. Na życzenie klienta miał obowiązek też przedstawić symulacje inną niż powyższa.

W banku opracowano też informacyjną dla klienta, w której wskazano między innymi, że w przypadku kredytów denominowanych w walutach obcych zadłużenie może ulegać wahaniom na skutek zmiany kursu waluty do której indeksowany jest kredyt. Częścią broszury było zestawienie wartości kursów średnich NBP od stycznia 2003 roku do czerwca 2006 roku; z wykresu tego wynikało, że kurs franka szwajcarskiego ulegał nieznacznym wahaniom.

/dowód: zarządzenie z 23.06.2006 r. – k. 306-308,broszura informacyjna – k. 311/

Sąd zważył, co następuje:

Stan faktyczny w sprawie Sąd ustalił przede wszystkim w oparciu o treść dokumentów, które nie były kwestionowane przez strony, a Sąd również nie dopatrzył się podstaw do podważania ich prawdziwości oraz treści. Legitymacja bierna pozwanego również nie budziła wątpliwości.

Podstawę ustaleń stanowił również dowód z zeznań powodów, którzy wyjaśnili okoliczności, w jakich doszło do zawarcia umowy kredytu, w tym zakres udzielonych im informacji o ryzyku związanym z zaciąganym zobowiązaniem. Kwestia częściowej sprzeczności między treścią ich zeznań co do zakresu udzielonych im przed zawarciem umowy informacji o ryzyku kursowym a treścią podpisanego w tym zakresie oświadczenia zostanie omówiona w dalszej części.

Zeznania świadka ……….. – doradcy klienta z firmy ………. , która zajmowała się wnioskiem powodów Sąd uznał co do zasady za wiarygodne. Świadek nie pamiętała okoliczności zawarcia umowy przez powodów. Opisała natomiast procedurę jaką stosowała przy zawieraniu umowy kredytu.    Sąd uznał za wiarygodne zeznania ww. świadka w zakresie, w jakim świadek wskazywała    na    brak możliwości negocjacji postanowień umowy kredytowej, brak informacji co do sposobu ustalania kursów kupna i sprzedaży waluty CHF, uzyskania z Banku umowy już podpisanej przez przedstawicieli Banku, czy odczytania umowy przed podpisaniem przez klientów.    W tym zakresie zeznania świadka były zgodne z zeznaniami powodów. Odnośnie pouczeń o ryzyku kursowym związanym z umową kredytu indeksowanego walutą obcą Sąd miał na uwadze, że z zeznań tych nie wynikało w sposób jasny i precyzyjny, jakie informacje zostały udzielone powodom przed podpisaniem umowy. Świadek zeznała wprawdzie, że zwykle informowała klientów o ryzyku zmiany kursu CHF, lecz maksymalnie do 3,20 zł. Nie informowała natomiast, że zmiana kursu CHF będzie miała wpływ    na saldo kredytu.. W istocie    ewentualnie ryzyko kursowe było marginalizowane przez doradczynię. Taki wniosek potwierdza tez fakt, że jak wynikało z zeznań świadka okazywane wykresy    kursów historycznych przedstawiały walutę    CHF jako stabilną.

Sąd nie pominął wniosku pozwanego by skorzystać z pisemnych zeznań świadka Ewy Czajki złożonych w innej sprawie. Dokumentu ten służył potwierdzeniu procedur istniejących w banku, z którym powodowie zawarli przedmiotową umowę kredytu. Sądowi z urzędu wiadomo z analizy licznych innych spraw z udziałem pozwanego o zakresie kompetencji Pani Ewy Czajki wielokrotnie przesłuchiwanej przez sędziów tut. Sądu na wniosek pozwanego w sprawach tej samej kategorii co przedmiotowa sprawa. Jednakże pisemne zeznania świadka Ewy Czajki miały niewielkie znaczenie dla sprawy z przyczyn omówionych poniżej. Przede wszystkim Pani Ewa Czajka nie uczestniczyła w zawieraniu umowy. Zeznania świadka dotyczyły w głównej mierze wewnętrznych procedur bankowych związanych z kredytami indeksowanymi do waluty obcej. Wskazać w tym miejscu jedynie należy, że dla oceny postanowień umownych pod kątem ich ewentualnej abuzywności nie miały znaczenia wewnętrzne regulacje bankowe ani też okoliczność, czy pozwany musiał zaciągnąć kredyt w innych instytucjach finansowych celem    sfinansowania akcji kredytowej.      Wewnętrzne regulacje Banku nie były wiążące dla kredytobiorcy i nie stanowiły części umowy; nadto mogły być w każdym czasie decyzją odpowiedniego organu Banku zmienione, na co kredytobiorcy nie mieli wpływu. Z zeznań tego świadka wynikało też, że istniała możliwość negocjowania postanowień umownych odnoszących się do stosowanych przez Bank kursów kupna i sprzedaży waluty CHF w ten sposób, że kursy te odpowiadały kurom średnim NBP. Zeznania w tym zakresie znajdują potwierdzenie również w treści przedłożonych przez pozwanego zanonimizowanych kopii innych analogicznych umów kredytowych, gdzie kurs kupna i sprzedaży został zastąpiony kursem średnim NBP. Zauważyć jednak należało, że możliwość takiej negocjacji odnosiła się tylko do niewielkiej grupy klientów. Z zeznań świadka ………. nie wynikało natomiast, że w przypadku powodów te konkretnie postanowienia umowne były przedmiotem indywidualnych negocjacji.

Znaczenie w sprawie miały    natomiast postanowienia    umowne, gdyż to one przede wszystkim kształtowały prawa i obowiązki stron. Istotne były też    informacje, jakie uzyskali kredytobiorcy przed podpisaniem umowy kredytowej; na tej bowiem podstawie Sąd mógł ustalić, jaki był stan świadomości prawnej i ekonomicznej kredytobiorców i w tym kontekście ocenić umowę pod kątem ewentualnej abuzywności postanowień umownych.

Sąd na mocy art.235(2)    § 1 pkt 2 k.p.c. pominął wniosek o zobowiązanie powoda do złożenia ksiąg przychodów i rozchodów i innych dokumentów księgowych wskazanych w pkt 3.8 odpowiedzi na pozew    Powodowie zaprzeczyli, aby kredytowana nieruchomość służyła faktycznemu prowadzeniu działalności gospodarczej przez powoda ……………. Nieruchomość służyła celom mieszkaniowym, a działalność gospodarcza powoda była zarejestrowania pod tym adresem wyłącznie dla celów podatkowych. Działalność była wykonywana w dzierżawionym lokalu na Suchaninie. Nadto powod wskazał, że z uwagi na zakończenie działalności w 2013 r. nie jest już w posiadaniu żądanych przez pozwanego dokumentów. Nie jest więc możliwe przeprowadzenie takiego dowodu. W samej umowie kredytu nie wskazano zaś, że kredyt jest udzielony na cele działalności gospodarczej, lecz na budowę lokalu mieszkalnego.

W ocenie Sądu, powództwo zasługiwało na uwzględnienie.

   

Zgodnie z art. 69 ust. 1 Prawa bankowego (w brzmieniu obowiązującym w dacie zawarcia umowy kredytowej), przez umowę kredytu bank zobowiązuje się oddać do dyspozycji kredytobiorcy na czas oznaczony w umowie kwotę środków pieniężnych z przeznaczeniem na ustalony cel, a kredytobiorca zobowiązuje się do korzystania z niej na warunkach określonych w umowie, zwrotu kwoty wykorzystanego kredytu wraz z odsetkami w oznaczonych terminach spłaty oraz zapłaty prowizji od udzielonego kredytu.

Przepis art. 69 ust. 2 Prawa bankowego wymienia elementy przedmiotowo istotne umowy kredytu, wśród których wymieniono m.in. kwotę i walutę kredytu, a także zasady i termin spłaty kredytu.

Punktem wyjścia dla dalszych rozważań musi być ocena postanowień umownych dotyczących przeliczania kwoty kredytu wyrażonej w walucie polskiej na walutę obcą w momencie uruchamiania kredytu oraz dotyczących przeliczania dokonanych w walucie polskiej spłat rat kredytowych na walutę CHF. Ustalenie bowiem niezgodności tych postanowień umownych z przepisami prawa, czy też ich abuzywności będzie miało fundamentalne znaczenie dla oceny możliwości dalszego funkcjonowania umowy w obrocie prawnym, o czym niżej.

Kwestię abuzywności postanowień umowy rozpocząć należy od stwierdzenia, że mocą przedmiotowej umowy kredytobiorcy otrzymali od pozwanego określoną sumę pieniężną. Zdaniem Sądu przedmiotem umowy kredytowej była kwota wyrażona w walucie polskiej.

Podkreślić należy, że łącząca pozwanego i kredytobiorców umowa była umową kredytu w PLN indeksowanego do waluty obcej, w odróżnieniu od umów kredytowych denominowanych w walucie obcej. W tym pierwszym przypadku kredytodawca udziela kredytu w PLN, który następnie jest przeliczany do waluty obcej, zaś jego wypłata i spłata następuje w PLN. W tym drugim przypadku bank udziela kredytu w walucie obcej, zaś jego wypłata, a następnie spłata następuje w walucie polskiej. Zupełnie inna konstrukcja występuje jednak przy umowach kredytu indeksowanych, gdzie przedmiotem umowy jest kwota pieniężna wyrażona w PLN.    Przesądza o tym w sposób jednoznaczny § 1 ust. 1 umowy, w którym wskazano, że kwota kredytu wynosi 216.643,29 zł. Natomiast dalsza część tego przepisu dotyczy wyłącznie zastosowania określonego mechanizmu finansowego przeliczania na walutę obcą tak, aby wypłata transz kredytu oraz spłata rat nastąpiła w walucie polskiej, stanowiącej równowartość określonej liczby franków szwajcarskich. Paragraf 1 ust. 2 umowy również odnosi się do kwot wyrażonych w walucie polskiej, wskazując przeznaczenie kredytu w stosunku do poszczególnych kwot.

Z analizy umowy wynika, iż również inne jej postanowienia odnoszą się do kwot wyrażonych w złotówkach (zabezpieczenie w postaci hipoteki kaucyjnej, koszty i opłaty wskazane w Cenniku, całkowity koszt kredytu). Gdyby kredyt był kredytem walutowym, to hipoteka z pewnością została by wyrażona w walucie CHF, a w niniejszej sprawie tak nie było. Brak logicznego wytłumaczenia tej kwestii pozwala na przyjęcie, iż udzielony kredyt był kredytem w polskiej walucie. Umowa nie odnosiła się    do określonej liczby franków szwajcarskich; w istocie nawet nie wskazywała, jaka jest wysokość kredytu w CHF. Jeżeli niniejsza umowa miała być umową o kredyt w walucie obcej, to nic nie stało na przeszkodzie, aby przedmiotem umowy była określona kwota wyrażona w CHF, z obowiązkiem spłaty rat wyrażonych w CHF. Treść podpisanej przez strony umowy odnosi się w pierwszej kolejności do waluty polskiej. Wniosku powyższego nie zmienia okoliczność, iż harmonogram spłat i system bankowości elektronicznej odnosił się zawsze do określonej liczby franków szwajcarskich; jest to bowiem wyłącznie wynik zastosowanego mechanizmu indeksacji, a nie tego, że umowa dotyczyła waluty obcej; nadto jest to już etap wykonania umowy w określony sposób, a nie moment jej zawierania.

Również ustawa z dnia 29 lipca 2011 r. o zmianie ustawy – prawo bankowe oraz niektórych innych ustaw    (Dz.U. Nr 165, poz. 984)    nie potwierdziła, że kredyty indeksowane są kredytami w walucie obcej. W ustawie nie ma takiego przepisu; ustawa jedynie precyzuje obowiązki banku co do wskazywania w umowach sposobu wyliczania rat kapitałowo – odsetkowych oraz daje możliwość spłaty w walucie obcej.

Warto podkreślić, iż sam zwrot „indeksacja” (z łac.) oznacza system powiązania płac, cen lub stóp procentowych z określonym wskaźnikiem ekonomicznym (najczęściej jest to wskaźnik inflacji bazowej). W przedmiotowej sprawie tym powiązaniem jest kurs waluty CHF, co potwierdza treść umowy, w której w § 1 ust. 1 wskazano, że kredyt jest indeksowany do CHF. Brak jest w jej treści sformułowania, że kredyt jest wyrażony w CHF. Nadto, podstawowe zobowiązanie stanowi kwota kredytu, która – zgodnie z § 1 ust. 1 – wyrażona została w PLN.

Zgodnie z art. 385(1)    kc postanowienia umowy zawieranej z konsumentem nieuzgodnione indywidualnie nie wiążą go, jeżeli kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy (niedozwolone postanowienia umowne). Nie dotyczy to postanowień określających główne świadczenia stron, w tym cenę lub wynagrodzenie, jeżeli zostały sformułowane w sposób jednoznaczny.

Z tych przepisów wynika, że uznanie danego postanowienia za abuzywne jest uzależnione od łącznego spełnienia następujących przesłanek:

1) strony łączy umowa,

2)    stronami umowy są przedsiębiorca i konsument,

3)    postanowienie umowne nie zostało uzgodnione indywidualnie z konsumentem,

4)    postanowienie nie określa głównych świadczeń stron (chyba że zostało sformułowane w    sposób niejednoznaczny),

5) postanowienie kształtuje prawa i obowiązki konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami rażąco naruszając jego interesy.

Analizując kwestię klauzul waloryzacyjnych należy na wstępie wskazać, że znajdują się one w umowie kredytu (i Regulaminie) łączącej przedsiębiorcę – bank (pozwanego) oraz konsumenta – kredytobiorcę.    Zgodnie z art. 22(1) k.c. za konsumenta uważa się osobę fizyczną dokonującą z przedsiębiorcą czynności prawnej niezwiązanej bezpośrednio z jej działalnością gospodarczą lub zawodową. W postanowieniu z dnia 10 czerwca 2021 r. (sprawa C-198/20) Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej przypomniał, że na gruncie Dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich za konsumenta uznaje się każdą osobę fizyczną, która w umowach objętych niniejszą dyrektywą działa w celach niezwiązanych z handlem, przedsiębiorstwem lub zawodem. Nie budzi wątpliwości Sądu, że powodowie zawierając umowę kredytu mieli status konsumentów, gdyż zaciągnęli kredyt w celach niezwiązanych z działalnością gospodarczą i nie w celach prowadzenia działalności gospodarczej wykorzystywana była nieruchomość finansowana ze środków uzyskanych z kredytu. Sama umowa została sformułowana bez jakiegokolwiek odniesienia się do działalności gospodarczej powoda, a jako cel kredytu wskazano nabycie lokalu mieszkalnego. Powód potwierdził, że w zakupionym lokalu zarejestrował swą działalność gospodarczą dla celów podatkowych. Pozwany nie przedłożył żadnego dowodu, z którego wynikałoby, że powód w nabytym loku faktycznie prowadził działalność gospodarczą. Nie można z kolei zarzucić powodowi, że celowo nie przedłożył ksiąg przychów i rozchodów prowadzonej działalności, gdyż z uwagi na okres obowiązkowej archiwizacji dokumentów dla celów kontroli skarbowej, powód nie jest już w posiadaniu tej dokumentacji. Pozwany nie wykazał, by zawarta umowa pozostawała w bezpośrednim związku z działalnością powoda polegającą na serwisie telefonów komórkowych. Należy także zwrócić uwagę, że pozwany nie podniósł jednoznacznie zarzutu braku statusu konsumenta przez powoda, lecz wskazał na swe wątpliwości w tym zakresie i podniósł że powód na nieruchomości prowadzi działalność gospodarczą. Sąd uznał, że powodowie zawierając umowę mieli status konsumentów, a przedmiotowa nieruchomość służyła przede wszystkim celem mieszkaniowym. Nabycie tej nieruchomości spowodowało, że powodowie mogli wyprowadzić się z domu rodziców i zamieszkać w swym pierwszym lokalu mieszkalnym.       

Istotne jest, iż oceny abuzywności postanowienia umownego dokonuje się z punktu widzenia jego treści w momencie zawarcia umowy, a nie z punktu widzenia praktyki, według której umowa była faktycznie wykonywana. Wynika to w sposób jednoznaczny z art. 385 (1) kc i nast., które odsyłają wyłącznie do treści poszczególnych postanowień umowy. Konsekwencją powyższego jest stwierdzenie, że bez znaczenia dla sprawy pozostaje, w jaki sposób faktycznie umowa w zakresie abuzywnych przepisów była wykonywana przez pozwanego. Nieistotne jest więc, w jaki sposób pozwany ustalał kursy CHF względem PLN oraz czy stosowane przez pozwanego kursy kupna i sprzedaży były de facto kursami rynkowymi (wyrok Trybunału Sprawiedliwości z dnia 20 września 2017 r. C-186/16).    Bez znaczenia wobec powyższego były więc zeznania świadków w tym zakresie. Konsekwencją tego stwierdzenia jest też fakt, że tzw. ustawa antyspreadowa z 29 lipca 2011 r. nie może mieć wpływu na ocenę abuzywności postanowień umownych łączących strony. Ustawa ta wprowadziła pewne możliwości związane ze spłatą kredytów indeksowanych, jednakże nie zmienia to oceny postanowień umownych – te bowiem zawsze powinny być jasne, zrozumiałe i jednoznaczne dla konsumenta i nie mogą stanowić klauzul abuzywnych. To, że klienci mogli sami nabywać walutę od podmiotu trzeciego i w tej walucie spłacać raty nie oznacza, że musieli z tej możliwości skorzystać. Umowa, niezależnie od tego uprawnienia kredytobiorców, zawsze musi być sformułowana przejrzyście i poprawnie w każdym aspekcie.   

Analiza zeznań powodów oraz samego tekstu umowy a także zeznań świadka ……….. daje podstawę do ustalenia, że nie była ona negocjowana indywidualnie z powodami w zakresie swojej konstrukcji. W tym bowiem zakresie umowa była tworzona w oparciu o stały formularz stosowany w identycznej postaci co do każdego kredytobiorcy, co potwierdzają zeznania ww. świadka.. Z zeznań świadka ……….. wynika, że nie istniała możliwość negocjacji postanowień umowy. W tym czasie, wedle pamięci świadka, tylko bank Nordea Bank dopuszczał możliwość negocjacji postanowień umowy. Umowa z banku Ge Money Bank przychodziła do    firmy ……. już podpisana przez przedstawicieli Banku.     

Jedynie z pisemnych zeznań świadka Ewy Czajki wynikało, że zdarzały się przypadki negocjowania kursów kupna i sprzedaży waluty CHF poprzez zastąpienie ich kursem średnim CHF. Z zeznań Ewy Czajki wynikało jednak, że dotyczyło to tylko pewnej, ograniczonej    grupy klientów. W konsekwencji więc nie było podstaw do uznania, że również w przypadku umowy podpisanej przez powodów umowa w tym zakresie była negocjowana.

Zeznania świadka ……… w tym zakresie były też podstawą do wysnucia wniosku, że postanowienie umowy, z którego wynikać miało, że postanowienie umowne zostały z kredytobiorcą uzgodnione indywidualnie (§ 11 ust. 3 umowy) był w istocie postanowieniem sprzecznym z rzeczywistym stanem rzeczy polegającym braku realnej możliwości wpływu kredytobiorcy na kształt umowy. Zdaniem Sądu tego typu postanowienie umowny miało na celu wyłącznie obronę interesów Banku przed ewentualnymi zarzutami dotyczącymi abuzywności postanowień umownych.

Zdaniem Sądu wyłączenie zastosowania art. 385(1) kc. możliwe byłoby jedynie w sytuacji, gdyby postanowienie    umowy było faktycznie i realnie negocjowane przez strony umowy. Nie jest więc wystarczająca sama potencjalna możliwość negocjacji umowy, gdyż teoretycznie możliwości negocjacyjne nie są ograniczone żadnymi przepisami, zasadami czy też regułami. Gdyby więc przyjąć koncepcję odwrotną, to przepis art. 385(1) kc byłby w istocie przepisem martwym, gdyż zawsze można byłoby wskazać, że każde postanowienia umowny, nawet ewidentnie niekorzystne dla konsumenta, mogły być indywidualnie negocjowane. W konsekwencji okoliczność, że niektórym klientom pozwanego Banku udało się wynegocjować postanowienia umowne dotyczące kursów waluty CHF ma znaczenie tylko wobec tych klientów, nie odnosi się natomiast do umowy zawartej przez powodów. Bank nie przedstawił dowodu, z którego wynikałoby, że te postanowienia umowne (czy też jakiekolwiek inne) były przedmiotem indywidualnych i realnych negocjacji oraz że kredytobiorcy mieli realny wpływ na ich treść. Powołany zaś przez pozwanego świadek – ……… zaprzeczyła tezie pozwanego o indywidualnych i realnych negocjacjach.

Sąd miał na uwadze, że postanowienia o analogicznej treści co w spornej umowie znajdują się w wielu umowach kredytowych waloryzowanych kursem CHF zawieranych przez pozwany bank, co Sądowi wiadomo z racji analizy innych spraw z udziałem pozwanego. Fakt, że kredytobiorcy mogli zdecydować, czy zaciągnąć kredyt w walucie polskiej, czy też kredyt indeksowany do CHF, przeliczany z waluty polskiej na walutę obcą (z zeznań powodów wynika, że ich celem było uzyskanie kredytu w PLN), nie oznacza, iż umowa, którą zawarli, była indywidualnie negocjowana. W ramach bowiem tego typu umowy nie mieli oni żadnego wpływu na jej treść. Skoro strony ostatecznie podpisały umowę w określonym wariancie, to oznacza, że wszystkie postanowienia umowy w tym wybranym wariancie powinny być jednoznacznie i precyzyjnie określone tak, aby nie naruszać interesów konsumenta; w innym przypadku mamy do czynienia z postanowieniami niedozwolonymi. Nawet więc jeśli klient mógł wybrać wariant umowy bez postanowień niedozwolonych, ale wybrał taki, w którym te postanowienia niedozwolone się znajdują, to w żaden sposób nie zwalnia to od odpowiedzialności banku w tym zakresie. Ostatecznie bowiem to Bank samodzielnie tworzył wszystkie wzory umów i ich warianty, jakie przedstawiał swoim klientom i zgodnie z którymi umowy były podpisywane. W przeciwnym przypadku to na konsumenta byłaby w istocie przerzucona odpowiedzialność za stosowanie przez bank postanowień niedozwolonych.

Z tych względów należało uznać, że pozwany nie wykazał, aby sporne klauzule waloryzacyjne były przedmiotem indywidualnych uzgodnień z powodami. Przedmiotowa umowa ma zatem charakter tzw. umowy adhezyjnej, czyli takiej, w której warunki umowne zostały określane jednostronnie przez przedsiębiorcę, zaś konsumentowi pozostawiono jedynie podjęcie decyzji czy do niej przystąpi, bez możliwości negocjacji jej treści.

Powodowie    zeznali także, że przed podpisaniem umowy odczytywane przez doradczynię postanowienia umowy wydawały się im zrozumiałe. W tym miejscu wypada zwrócić uwagę na stanowisko TSUE wyrażone w postanowieniu z dnia 10 czerwca 2021 r. (sprawa C-198/20, pkt 25), w którym wskazano, że pojęcie „konsumenta” na gruncie dyrektywy 93/13 ma charakter obiektywny i jest niezależne od konkretnego zasobu wiedzy, jaki może mieć dana osoba, czy też od faktycznie posiadanych przez nią informacji (zob. przytoczone tam orzecznictwo). Trybunał podkreślił, że zakwalifikowanie danej osoby jako „konsumenta” w rozumieniu w/w dyrektywy „nie zależy od jej zachowania, choćby było ono niedbałe, przy zawieraniu umowy kredytu” (pkt 27 w/w postanowienia). Wskazał, że „konsument znajduje się w słabszej pozycji niż przedsiębiorca, zarówno pod względem możliwości negocjacyjnych, jak i ze względu na stopień poinformowania, i w związku z tym godzi on się na postanowienia umowne sporządzone uprzednio przez przedsiębiorcę, nie mając wpływu na ich treść” (pkt 26 w/w postanowienia). Zatem stwierdził, że ochrona przewidziana w tej dyrektywie „przysługuje każdemu konsumentowi, a nie tylko temu, którego można uznać za właściwie poinformowanego oraz dostatecznie uważnego i rozsądnego przeciętnego konsumenta” (pkt 33 w/w postanowienia; takiego ograniczenia nie zastosował też TSUE w pkt 74 wyroku z dnia 30 kwietnia 2014 r., Kásler i Káslerné Rábai, C-26/13, EU:C:2014:282). W świetle tych rozważań należy uznać, że okoliczność, czy konsument przeczytał treść umowy przed jej podpisaniem pozostaje bez znaczenia z punktu widzenia ochrony gwarantowanej mu przez w/w dyrektywę.

W pierwszej kolejności wskazać należy, że przepisy umowne regulujące przeliczanie kwoty kredytu udzielonego w walucie polskiej na walutę CHF oraz wskazujące, że spłata kredytu następuje w PLN, w oparciu o kurs waluty stosowany do przeliczenia raty określonej w CHF, stanowią w istocie postanowienia określające główne świadczenia stron. Wynika to z konstrukcji umowy, według której ustalenie kwoty udostępnionej kredytobiorcom oraz kwoty niezbędnej do spłaty każdej poszczególnej raty następuje poprzez odniesienie do mechanizmu indeksacji. O wielkości kredytu i rat decyduje w istocie przeliczenie w pierwszej kolejności z waluty PLN na CHF (moment udostepnienia kredytu), a następnie przeliczanie rat kredytu określonych w CHF na PLN (moment spłaty każdej raty).

Wniosek taki potwierdza również najnowsze orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (wyrok z dnia 10 czerwca 2021 r. w sprawach połączonych od C-776/19 do C-782/19, pkt 53), w którym wskazano, że za warunki umowne wchodzące w zakres pojęcia „głównego przedmiotu umowy” w rozumieniu art. 4 ust. 2 dyrektywy 93/13 należy uważać takie, które określają podstawowe świadczenia w ramach danej umowy i które z tego względu charakteryzują tę umowę (zob. przytoczone tam orzecznictwo). Trybunał podkreślił, że „postanowienia umowy odnoszące się do ryzyka kursowego definiują główny przedmiot tej umowy” (pkt 56 w/w wyroku; zob. przytoczone tam orzecznictwo). Trybunał doszedł do wniosku, że wykładni w/w przepisu dyrektywy „należy dokonywać w ten sposób, że warunki umowy kredytu, przewidujące, że walutą rozliczeniową jest waluta obca, a euro jest walutą spłaty (w niniejszej sprawie będą to złotówki- przyp. wł.), i powodujące skutek w postaci ponoszenia ryzyka kursowego przez kredytobiorcę, są objęte zakresem tego przepisu, w wypadku gdy warunki te określają istotny element charakteryzujący wspomnianą umowę” (pkt 62 w/w wyroku). Również w poprzednich orzeczeniach TSUE prezentował tożsame stanowisko wskazując, że klauzule dotyczące ryzyka wymiany określają główny przedmiot umowy kredytu, ich usunięcie spowodowałoby bowiem nie tylko zniesienie mechanizmu indeksacji oraz różnic kursów walutowych, ale również – pośrednio – zaniknięcie ryzyka kursowego, które jest związane bezpośrednio z indeksacją kredytu do waluty (por. wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z dnia 14 marca 2019 r., Dunai, C 118/17, pkt 48, 52 i przytoczone tam orzecznictwo). Podobne stanowisko zajął również Sąd Najwyższy, który stwierdził, że klauzula indeksacyjna stanowiła element określający wysokość świadczeń kredytobiorców, gdyż odnosiła się bezpośrednio do elementów przedmiotowo istotnych umowy kredytu bankowego, a zatem do oddania i zwrotu sumy kredytowej, skoro wysokość tej sumy wprost kształtowała (por. wyrok z dnia 4 kwietnia 2019 r., III CSK 159/17 i z dnia 9 maja 2019 r., I CSK 242/18). Jeśli zważyć na brzmienie art. 69 ust. 1 Prawa bankowego wówczas nie powinno budzić wątpliwości, że świadczenia podstawowe umowy kredytu odnoszą się do kwoty pieniężnej, która musi być określona w stosunku do przewidzianych w tej umowie walut wypłaty i spłaty. W konsekwencji okoliczność, że kredyt musi zostać spłacony w określonej walucie, nie ma związku z posiłkowym sposobem płatności, lecz związana jest z samym charakterem zobowiązania dłużnika, przez co stanowi podstawowy element umowy kredytowej (tak TSUE w wyroku z dnia 10 czerwca 2021 r. w sprawach połączonych od C-776/19 do C-782/19, pkt 57 i w wyroku z dnia 20 września 2017 r., Andriciuc i in., C-186/16, EU:C:2017:703, pkt 38).

Powyższy wniosek nie oznacza jednak, że wyłączone spod możliwości badania z punktu widzenia abuzywności zgodnie z art. 385(1) § 1 kc są postanowienia umowne dotyczące przeliczania kwoty udostępnionego kredytu na CHF oraz ustalające wysokość raty w PLN w oparciu kurs waluty stosowany do przeliczenia raty określonej w CHF.

W doktrynie wskazuje się, że w art. 385(1) § 1 kc chodzi o transparentność w szerokim znaczeniu, obejmującym zarówno jednoznaczność, jak i zrozumiałość. Taki wniosek wynika z art. 4 ust. 2 oraz art. 5 Dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich (por. K. Osajda (red.), Kodeks cywilny. Komentarz. Tom IIIA. Zobowiązania. Część ogólna, Warszawa 2017, s. 268). Pojęcie jednoznaczności dotyczy sfery językowej rozumienia tekstu, w ramach zaś kryterium zrozumiałości należy uwzględniać zarówno aspekt techniczny, jak i językowy. Obydwa kryteria powinny być stosowane w oparciu o model przeciętnego konsumenta (por. K. Osajda (red.), Kodeks cywilny… s. 260). Przez pojęcie jednoznaczności należy rozumieć brak wątpliwości co do znaczenia postanowień wzorca. Ich interpretacja nie powinna umożliwiać nadania im różnych znaczeń. Do wieloznaczności może prowadzić używanie terminów nieostrych, które pozwalają na formułowanie kilku (zamiast jednej) różniących się od siebie norm, dotyczących zachowania stron stosunku (por. A. Olejniczak [w:] A. Kidyba (red.) Kodeks cywilny. Komentarz. Tom III, Zobowiązania – część ogólna, LEX 2014). W wyroku z dnia 10 czerwca 2021 r. (w sprawach połączonych od C-776/19 do C-782/19) TSUE wyjaśnił, że na gruncie art. 4 ust. 2 dyrektywy 93/13 sąd może dokonać kontroli nieuczciwego charakteru warunku dotyczącego określenia głównego przedmiotu umowy jedynie wtedy, gdy warunek ten nie jest jasny i zrozumiały. W wyroku z dnia 20 września 2017 r. (C-186/16, www.eur-lex.europa.eu) TSUE sprecyzował że w/w przepis „należy interpretować w ten sposób, że wymóg wyrażenia warunku umownego prostym i zrozumiałym językiem oznacza, że w wypadku umów kredytowych instytucje finansowe muszą zapewnić kredytobiorcom informacje wystarczające do podjęcia przez nich świadomych i rozważnych decyzji. W tym względzie wymóg ów oznacza, że warunek dotyczący spłaty kredytu w tej samej walucie obcej co waluta, w której kredyt został zaciągnięty, musi zostać zrozumiany przez konsumenta zarówno w aspekcie formalnym i gramatycznym, jak i w odniesieniu do jego konkretnego zakresu, tak aby właściwie poinformowany oraz dostatecznie uważny i rozsądny przeciętny konsument mógł nie tylko dowiedzieć się o możliwości wzrostu lub spadku wartości waluty obcej, w której kredyt został zaciągnięty, ale również oszacować – potencjalnie istotne – konsekwencje ekonomiczne takiego warunku dla swoich zobowiązań finansowych”. W wyroku z dnia 10 czerwca 2021 r. (w sprawach połączonych od C-776/19 do C-782/19, pkt 63-65) Trybunał dodatkowo wskazał, że „wymogu przejrzystości warunków umownych (…) nie można zawężać do zrozumiałości tych warunków pod względem formalnym i gramatycznym (…)”; musi on podlegać wykładni rozszerzającej. Zatem warunek umowny musi także umożliwić konsumentowi o powyższych cechach „zrozumienie konkretnego działania metody obliczania zastosowanej stopy procentowej (…). Umowa powinna przedstawiać w sposób przejrzysty konkretne działanie mechanizmu, do którego odnosi się dany warunek, a także, w zależności od przypadku, związek między tym mechanizmem a mechanizmem przewidzianym w innych warunkach”. Powyższe warunki muszą być przedstawione w taki sposób, by konsument o powyższych cechach „był w stanie oszacować, w oparciu o jednoznaczne i zrozumiałe kryteria, wypływające dla niego z tej umowy konsekwencje ekonomiczne”. Nadto ciężar dowodu w zakresie prostego i zrozumiałego charakteru warunku umownego w rozumieniu art. 4 ust. 2 dyrektywy nie może spoczywać na konsumencie (pkt 89 w/w wyroku z dnia 20 września 2017 r.).

Zgodnie z wyrokiem TSUE z dnia 18 listopada 2021 roku w sprawie C-212/20, w artykuł 5 dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich należy interpretować w ten sposób, że treść klauzuli umowy kredytu zawartej między przedsiębiorcą a konsumentem ustalającej cenę zakupu i sprzedaży waluty obcej, do której kredyt jest indeksowany, powinna, na podstawie jasnych i zrozumiałych kryteriów, umożliwić właściwie poinformowanemu oraz dostatecznie uważnemu i racjonalnemu konsumentowi zrozumienie sposobu ustalania kursu wymiany waluty obcej stosowanego w celu obliczenia kwoty rat kredytu, w taki sposób, aby konsument miał możliwość w każdej chwili samodzielnie ustalić kurs wymiany stosowany przez przedsiębiorcę, zaś artykuły 5 i 6 dyrektywy 93/13 należy interpretować w ten sposób, że stoją one na przeszkodzie temu, by sąd krajowy, który stwierdził nieuczciwy charakter warunku umowy zawartej między przedsiębiorcą a konsumentem w rozumieniu art. 3 ust. 1 tej dyrektywy, dokonał wykładni tego warunku w celu złagodzenia jego nieuczciwego charakteru, nawet jeśli taka wykładnia odpowiadałaby wspólnej woli stron. Zatem z najnowszego ww. orzeczenia TSUE wynika wprost, że już w umowie należy w sposób szczegółowy i zrozumiały opisać mechanizm ustalania kursu waluty po to, by konsument mógł samodzielnie ustalić ten kurs. Nie ma zatem możliwości, by doprecyzowanie następowało dopiero w trakcie wykonywania umowy.

Postanowienia umowy nie określały precyzyjnie rzeczywistej wysokości udzielonego powodom kredytu po przeliczeniu do waluty obcej a także świadczeń kredytobiorców w sposób możliwy do ustalenia w oparciu o czynniki obiektywne, niezależne od kredytodawcy. Postanowienia umowne zawarte m.in. w § 1 ust. 1, § 7 ust. 2, § 10 ust. 6 i § 17    umowy kredytu odnosiły się wprost do kursu kupna/sprzedaży walut (dewiz) określonego w tabeli kursowej Banku, jednakże w treści umowy nie wskazano precyzyjnie, na podstawie jakich kryteriów bank ustala kurs wymiany waluty obcej zarówno w momencie uruchomienia kredytu, jak i spłaty poszczególnych rat.

W ocenie Sądu, w oparciu o kwestionowane postanowienia w momencie podpisania umowy przeciętny, rozsądny konsument nie jest w stanie stwierdzić, jak zostanie wyznaczony kurs CHF będący podstawą przeliczenia wysokości raty spłat na PLN. W konsekwencji sporne postanowienia uniemożliwiały konsumentowi prawidłowe i jednoznaczne określenie wysokości raty, jaką powinien zapłacić bankowi bądź jednoznacznych podstaw do jej ustalenia. W oparciu o postanowienia zawarte w umowie powodowie    nie byli w stanie określić wysokości własnego zobowiązania, a tym samym ocenić skutków ekonomicznych wynikających z zawartej umowy kredytowej, a także ryzyka związanego z podpisaniem umowy. Zatem przedmiotowa umowa w tym zakresie nie była jednoznacznie określona w rozumieniu    art. 385(1) § 1 k.c. To zaś pozostaje w sprzeczności z wymogiem prostoty i jasności zapisów umownych tak, aby kredytobiorca rozumiał w pełni zapis i był w stanie oszacować w oparciu o jednoznaczne i zrozumiałe kryteria konsekwencje finansowe zawartej umowy (wyrok TSUE z 30 kwietnia 2014 r., C-26/13).

Postanowienie może być uznane za abuzywne jeśli, poza powyższej wskazanymi przesłankami, zostanie wykazana jego sprzeczność z dobrymi obyczajami, jak również relewantność tej sprzeczności w postaci rażącego naruszenia interesów konsumentów. Odnośnie kształtowania praw i obowiązków konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami należy wyjaśnić, że „działanie wbrew dobrym obyczajom” wyraża się w tworzeniu przez partnera konsumenta takich klauzul umownych, które godzą w równowagę kontraktową tego stosunku. Rażące naruszenie interesów konsumenta może dotyczyć interesów o różnym charakterze, przy czym w większości przypadków chodzi o interesy ekonomiczne. Z takim rażącym naruszeniem mamy do czynienia w razie istotnej i nieusprawiedliwionej dysproporcji praw i obowiązków konsumenta na jego niekorzyść w określonym stosunku obligacyjnym. Można zatem uznać, że obie ww. formuły prawne służą do oceny tego, czy standardowe klauzule umowne zawarte we wzorcu umownym przekraczają zakreślone przez ustawodawcę granice rzetelności kontraktowej twórcy wzorca w zakresie kształtowania praw i obowiązków konsumenta. Chodzi tu o działania nierzetelne, odbiegające in minus od standardów oraz naruszające równorzędność kontraktową stron.

Zdaniem Sądu sam mechanizm indeksacji nie stanowiłby instrumentu kształtującego obowiązki kredytobiorców sprzecznie z dobrymi obyczajami ani też nie naruszałby w sposób rażący interesów kredytobiorców, przy założeniu jednak, że zasady tego mechanizmu byłyby precyzyjnie i jasno określone w oparciu o jednoznacznie i obiektywne kryteria. Oceniając postanowienia umowy dotyczące samego mechanizmu indeksacji w kontekście ich ewentualnej abuzywności sąd miał na uwadze, że tego typu zabieg był w istocie wyjściem pozwanego naprzeciw zapotrzebowaniu kredytobiorców na uzyskanie jak najtańszego kredytu. Zawarta umowa oferowała najniższe raty oraz najniższy koszt kredytu. Było to wynikiem bardzo niskiego oprocentowania kredytu powiązanego z walutą CHF. Taka konstrukcja umowy przez kilka lat przynosiła powodom wymierne korzyści finansowe w postaci mniejszych rat w porównaniu z ratami, które spłacaliby, gdyby zaciągnęli kredyt w walucie polskiej niezwiązanej z CHF.

Również ustawa z 26 lipca 2011r. o zmianie ustawy Prawo bankowe dopuściła mechanizm indeksacji, nie uznając go za działanie rażąco sprzeczne z interesami konsumentów. Jeżeli natomiast przeanalizować uzasadnienia orzeczeń sądów i decyzje Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, to można dojść do wniosku, że organy te nie kwestionowały samego mechanizmu indeksacji, a jedynie sposób ustalania kursu, po jakim banki kupowały lub sprzedawały kredytobiorcom walutę obcą (por. np. wyrok SA w Warszawie z 21 października 2011r., VI ACa 420/11).     

Dyrektywa Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich wskazywała w swym załączniku, że instytucja kredytowa może oznaczyć w umowie cenę swoich usług jako zmienną, o ile cena zależy od warunków rynkowych, nad którymi instytucja nie ma żadnej kontroli. Oznacza to, że    dopuszczono możliwość transakcji produktami, których cena związana jest ze zmianami notowań giełdowych z tym zastrzeżeniem, że cena musi zależeć od czynników obiektywnych niezależnych od stron transakcji (wynika to z pkt 2c w zw. z pkt 1l załącznika do Dyrektywy). Jest więc dopuszczalna taka konstrukcja, w której wartość świadczenia (w przedmiotowej sprawie – wysokość raty) zależna jest od kursu waluty obcej, przy czym kurs ten musi być wyznaczany przez czynniki zewnętrzne.

Należy jednak zaznaczyć, iż zgodnie z uzasadnieniem wyroku Sądu Najwyższego z dnia 15 stycznia 2016 r., sygn. I CSK 125/15, argument cenowy polegający na zaoferowaniu korzystniejszych warunków umowy przy okazji stosowania klauzul niedozwolonych nie ma wpływu na ocenę abuzywności danej klauzuli, albowiem nie stanowi uzasadnienia abuzywności okoliczność, że dane świadczenie oferowane jest przed przedsiębiorcę po szczególnie korzystnej cenie, gdyż z punktu widzenia danego stosunku prawnego nie istnieje związek między daną klauzulą abuzywną a ceną świadczenia, która głownie wynika z rynkowych warunków konkurencji, a nie takiego czy innego ukształtowania umowy.

Powyższe prowadzi do konieczności oceny postanowień umowy w zakresie, w jakim określały sposób ustalania przez Bank kursów sprzedaży i kupna waluty, z którą powiązany był kredyt. Postanowienia umowy odnosiły się bowiem w tym zakresie do Tabel Banku. W umowie nie wskazano jednak, jak Bank ustalać będzie kursy waluty CHF, w szczególności jakie wskaźniki będzie miał na uwadze. Sąd uznał tak sformułowane postanowienia umowne za klauzule    niedozwolone. Sytuacja, w której bank w sposób jednostronny, dowolny i nieograniczony określa wysokość kursów kupna i sprzedaży walut (tj. wyłącznie w oparciu o ustaloną przez siebie i znaną tylko sobie procedurę), na podstawie których jest następnie ustalana wysokość wypłaconego kredytu i świadczenia konsumenta (raty), godzi w równowagę kontraktową stron wprowadzając daleko idącą dysproporcję praw i obowiązków na niekorzyść konsumenta. Odesłanie do prowadzonych przez Bank tabeli kursów skutkuje bowiem tym, że jedna ze stron stosunku (tu kredytodawca) przyznaje sobie prawo jednostronnego regulowania wysokości świadczenia drugiej strony. Dotyczy to w szczególności sytuacji, gdy z postanowień umowy nie wynika, w jaki sposób znajdujące się w tabeli kursy sprzedaży i kupna waluty są ustalane, co miało miejsce w niniejszej sprawie. Rodzi to uzasadnione ryzyko, że kryteria stosowane przez bank przy ustalaniu kursów walut mogą być oderwane od rzeczywistości rynkowej oraz ustalane w arbitralny i nieprzewidywalny dla konsumenta sposób. Stawia to konsumenta w bardzo niekorzystnej sytuacji, gdyż de facto nie ma on żadnej wiedzy ani wpływu na to, w jaki sposób są ustalane parametry danej tabeli, a co za tym idzie, w jaki sposób jest ustalana wysokość kursów walut i tym samym jego zobowiązania. Konsument jest zatem narażony na niczym nieograniczone roszczenia ze strony banku, gdyż nie ma żadnych gwarancji, że stosowane przez bank kursy będą korespondowały z kursami rynkowymi albo średnimi. Niewskazanie przez bank kryteriów branych pod uwagę lub też określenie ich w sposób niezrozumiały powoduje również, że konsument jest pozbawiony realnej kontroli działania kredytodawcy, a w chwili zawarcia umowy nie jest w stanie ocenić wysokości wynagrodzenia banku, które ten zastrzeże z tytułu uprawnienia do ustalania kursu wymiany walut. Tym samym nie może on ocenić skutków ekonomicznych podejmowanej przez siebie decyzji. Ponadto, tak niejasne i niepoddające się weryfikacji określenie sposobu ustalania kursów wymiany walut w istocie może skutkować przyznaniem bankowi dodatkowego, ukrytego i nieweryfikowalnego przez konsumenta wynagrodzenia w wysokości różnicy między stosowanymi przez niego kursami walut obcych a ich kursami rynkowymi czy średnimi.

Analizowane klauzule skutkują również tym, że na konsumenta zostaje przerzucone ryzyko całkowicie dowolnego kształtowania kursów wymiany walut przez kredytodawcę. Należy przy tym także zauważyć, iż czym innym jest jednak tzw. ryzyko kursowe, a czym innym dowolne ustalania kursów walut przez kredytodawcę. Na konsumenta, który poza ryzykiem kursowym, na które mógł się godzić zawierając umowę kredytu waloryzowanego do waluty obcej (pod warunkami określonymi poniżej), zostało jednocześnie przerzucone ryzyko całkowicie dowolnego kształtowania kursów wymiany przez kredytodawcę. W przypadku zaś umów o kredyt hipoteczny jest to o tyle istotne, że kredytobiorcy są narażeni na to ryzyko przez wiele lat trwania umowy. Nie ma więc wątpliwości, że kwestionowane postanowienia umowne są sprzeczne z dobrymi obyczajami oraz rażąco naruszają interesy konsumenta.

Należy przy tym mieć na uwadze, że pojęcie sprzeczności z dobrymi obyczajami stanowi przeniesienie na grunt kodeksu cywilnego użytego w art. 3 ust.1 powoływanej wcześniej Dyrektywy pojęcia sprzeczności z wymogami dobrej wiary. Powołany przepis przewiduje, że warunki umowy, które nie były indywidualnie negocjowane, mogą być uznane za nieuczciwe, jeśli stoją w sprzeczności z wymogami dobrej wiary, powodują znaczącą nierównowagę wynikających z umowy, praw i obowiązków stron ze szkodą dla konsumenta. Równocześnie preambuła dyrektywy zawiera w motywie 16 istotne wskazówki interpretacyjne pozwalające ustalić pożądane zachowania zgodne z wymogami dobrej wiary, a mianowicie przy dokonywaniu oceny działania w dobrej wierze będzie brana pod uwagę zwłaszcza siła pozycji przetargowej stron umowy, a w szczególności, czy konsument był zachęcany do wyrażenia zgody na warunki umowy i czy towary lub usługi były sprzedane lub dostarczone na specjalne zamówienie konsumenta; sprzedawca lub dostawca spełnia wymóg działania w dobrej wierze, jeżeli traktuje on drugą stronę umowy w sposób sprawiedliwy i słuszny, należycie uwzględniając jej prawnie uzasadnione roszczenia.

Sąd Najwyższy i inne Sądy wypowiadały się już wcześniej w zakresie tego rodzaju uregulowań. I tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 12 września 2014 r. sygn. I CSK 624/13, stanął na stanowisku, że waloryzacja obiektywnym wskaźnikiem jest dopuszczalna w przypadku, gdy wzrost ceny powyżej 5% uprawnia konsumenta do odstąpienia od umowy. Także Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z dnia 3 września 2015 r., sygn. VI ACa 830/15, wskazał, że próg zmiany ceny ustalony na poziomie 10 % jako granicy możliwości odstąpienia od umowy przez konsumenta jest zbyt wysoki. Nawet gdyby uznać, iż możliwa jest waloryzacja umowna, wskutek której kredytobiorca jest obowiązany do zwrócenia innej kwoty, niż kwota wykorzystanego kredytu, to umowa musi przewidywać możliwość odstąpienia od niej przez kredytobiorcę w przypadku znacznego podwyższenia świadczenia na rzecz drugiej strony umowy. Brak możliwości odstąpienia od umowy przez kredytobiorcę powoduje niemożność przeciwdziałania skutkom ryzyka walutowego. W spornej umowie nie ma uregulowań, które by przewidywały możliwość odstąpienia od umowy przez konsumenta w sytuacji wzrostu kursu waluty CHF, co tym samym powoduje, że konsument w istocie pozbawiony jest w tym zakresie należnej mu ochrony.

Badając kwestię dowolnego ustalania przez bank kursów wymiany walut należy również zwrócić uwagę na obecne brzmienie art. 69 ust. 2 pkt 4a ustawy – Prawo bankowe, zgodnie z którym umowa o kredyt denominowany lub indeksowany do waluty innej niż waluta polska powinna określać „szczegółowe zasady określania sposobów i terminów ustalania kursu wymiany walut, na podstawie którego w szczególności wyliczana jest kwota kredytu, jego transz i rat kapitałowo-odsetkowych oraz zasad przeliczania na walutę wypłaty albo spłaty kredytu”. Potwierdza to, że arbitralne ustalanie przez kredytodawcę wysokości kursu walut bez wskazania obiektywnych i niezależnych czynników jest nieprawidłowe. Ponadto, również Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów kilkukrotnie uznawał za niedozwolone postanowienia dotyczące dowolnego określania przez bank kursów walut obcych (np. klauzule wpisane do rejestru klauzul niedozwolonych pod nr 3178, 3179, 5622 i 5743). Warto też zwrócić uwagę na stanowisko Komisji Nadzoru Finansowego wyrażone w Rekomendacji S (II) z dnia 17 grudnia 2008 r. dotyczącej dobrych praktyk w zakresie ekspozycji kredytowych zabezpieczonych hipotecznie. Dokument ten nie stanowi wprawdzie aktu powszechnie obowiązującego, lecz jego treść wyznacza granice minimalnych wymagań wobec banków w ich stosunkach z klientami, tak aby nie naruszały one dobrych obyczajów    handlowych (dobrych praktyk) i nie wykorzystywały swojej przewagi kontraktowej. W pkt 5.2.2. ppkt. c) ww. Rekomendacji Komisja Nadzoru Finansowego wskazała, że w każdej umowie, która dotyczy walutowych ekspozycji kredytowych powinny znaleźć się co najmniej zapisy dotyczące sposobów i terminów ustalania kursu wymiany walut, na podstawie którego, w szczególności, wyliczana jest kwota uruchamianego kredytu, jego transz i rat kapitałowo-odsetkowych oraz zasad przeliczania na waluty wypłaty i spłaty kredytu.

Nie jest również tak, że nawet jeśli sposób przeliczania należności z tytułu zawartej umowy był niejasny, to z chwilą dokonania spłaty został on skonkretyzowany, a w rezultacie niedozwolony charakter postanowień dotyczących sposobu przeliczania tych należności został wyeliminowany. Niedozwolony charakter postanowień należy bowiem oceniać z uwzględnieniem okoliczności z momentu zawarcia umowy, dlatego bez znaczenia pozostaje to, w jaki sposób przedsiębiorca wykonywał umowę w oparciu o kwestionowane postanowienia umowy. Klauzula jest abuzywna z mocy samego prawa i z chwilą zamieszczenia jej we wzorcu, a nie z momentem potwierdzenia jej abuzywności przez uprawniony organ.

W świetle powyższych rozważań trzeba zauważyć, że zawarta w umowie możliwość przewalutowania kredytu przez Bank, na wniosek kredytobiorcy, nie ma znaczenia dla oceny klauzul przeliczeniowych jako abuzywnych. Kredytobiorca miał jedynie możliwość skorzystania z tej możliwości, ale nie był to jego obowiązek. Bank powinien był tak sformułować umowę, aby nie zawierała ona w żadnych klauzul abuzywnych, co dotyczy również tej sytuacji, w której kredytobiorca nie skorzysta z możliwości przewalutowania kredytu. Nadto możliwość przewalutowania dotyczyła już etapu wykonywania umowy, podczas gdy umowę należy oceniać według stanu z chwili jej zawierania. Co więcej, skorzystanie z możliwości przewalutowania kredytu było uzależnione od decyzji Banku, a kredytobiorcy mogli jedynie złożyć stosowny wniosek. Nadto, przewalutowanie ponownie nastąpiłoby    według kursów    waluty CHF określonych przez pozwanego .

Należy uznać, że aby postanowienie umowne odsyłające do kursów walut spełniało minimalny stopień równości stron powinno przede wszystkim przewidywać dla konsumentów możliwość weryfikacji podstaw i sposobu ustalania kursów walut zawartych w tabelach. Klauzula musi więc być transparentna, co znaczy, że powinna w sposób przejrzysty i zrozumiały przedstawiać konkretne mechanizmy wymiany waluty obcej tak, by konsument miał pełną informację, w jaki sposób są one ustalane i mógł je samodzielnie zweryfikować. Stosowane przez bank kryteria ustalania wysokości kursów walut muszą mieć zatem charakter obiektywny, zewnętrzny, przewidywalny i niezależny od niego. Ponadto, wysokość tak ustalanego kursu powinna pozostawać w określonej relacji do aktualnego kursu CHF ukształtowanego przez rynek walutowy lub np. kursu średniego publikowanego przez Narodowy Bank Polski. Sporne postanowienia takim wymogom natomiast nie odpowiadają.

Jak wskazał TSUE w wyroku z dnia 29 kwietnia 2021 r. (sprawa C-19/20), cele dyrektywy 93/13 są w pełni spełnione, w wypadku gdy sytuacja prawna i faktyczna, w jakiej konsument znalazłby się w braku nieuczciwego warunku umownego, zostaje przywrócona, a wada, która obciążała umowę, zostaje usunięta przez strony w drodze zawarcia aneksu, o ile konsument ten przy zawieraniu aneksu był świadomy niewiążącego charakteru tego warunku i wynikających z niego konsekwencji. Warto podkreślić, że kredytobiorca zeznał, że przez kilka lat po zawarciu umowy nie miał świadomości jej wadliwości. Z tego wynika, że podpisując aneks do umowy również nie miał świadomości powyższego. Zawierając aneks nie mógł zatem działać w celu sanowania wadliwych zapisów umownych, skoro wówczas nie zdawał sobie sprawy z ich istnienia w umowie.

Powyższego stanowiska co do niedozwolonego charakteru przepisów określających sposób wyliczenia kursów kupna i sprzedaży waluty obcej nie zmienia uchwalenie ustawy z dnia z 29 lipca 2011 r. o zmianie ustawy – Prawo bankowe oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. Nr 165, poz. 984) (tzw. ustawa antyspreadowa). Ustawa ta m.in. nałożyła na bank obowiązek umożliwienia klientom – bez dodatkowych opłat – spłaty kredytów    bezpośrednio w walucie, w której kredyt został udzielony, dzięki czemu konsument może uniknąć niekorzystnych skutków stosowania przez bank klauzul waloryzacyjnych, a walutę kupować po najbardziej korzystnej cenie. Wejście w życie tej ustawy nie oznacza jednak, że zniknęła potrzeba badania klauzul waloryzacyjnych pod kątem ich abuzywności.

Po pierwsze, ustawa antyspreadowa w art. 4 zawiera przepis intertemporalny, zgodnie z którym „W przypadku kredytów lub pożyczek pieniężnych zaciągniętych przez kredytobiorcę lub pożyczkobiorcę przed dniem wejścia w życie niniejszej ustawy ma zastosowanie art. 69 ust. 2 pkt 4a oraz art. 75b ustawy, o której mowa w art. 1, w stosunku do tych kredytów lub pożyczek pieniężnych, które nie zostały całkowicie spłacone – do tej części kredytu lub pożyczki, która pozostała do spłacenia. W tym zakresie bank dokonuje bezpłatnie stosownej zmiany umowy kredytowej lub umowy pożyczki”. Uprawnienia przysługujące kredytobiorcom na mocy ustawy antyspreadowej nie odnoszą się więc umów zawartych przed dniem jej wejścia w życie (co nastąpiło w dniu 26.08.2011 r.) w zakresie, w jakim zostały one spłacone. W tej części zastosowanie znajdą zatem wcześniejsze postanowienia umów, regulaminów, wzorów, itd., których postanowienia powinny być oceniane pod kątem art. 3851 i 3852 k.c. Badanie abuzywności może mieć więc znaczenie w odniesieniu do wpłat i rozliczeń dokonanych przed wejściem w życie ustawy antyspreadowej.

Po drugie należy zauważyć, że ustawa antyspreadowa dawała kredytobiorcom pewne uprawnienia, z których mogli, ale nie musieli skorzystać. Po jej wejściu w życie konsument ma więc możliwość wyboru formy spłaty zobowiązania, co oznacza, że może również wybrać spłatę w walucie polskiej, która nadal będzie przeliczana na walutę obcą. W rezultacie, jeśli kredytobiorca nie korzysta z uprawnień przyznanych na mocy ustawy antyspreadowej i po dniu 26.08.2011 r. podstawą jego świadczenia nadal są postanowienia umowne, to wciąż istnieje możliwość ustalania, czy takie postanowienia nie są abuzywne. Jeśli bowiem konsument dobrowolnie decyduje się spłacać kredyt w walucie polskiej, a nie bezpośrednio w walucie waloryzacji, to musi się to dziać na zasadach zgodnych z prawem, dlatego także wówczas klauzule umowne nie mogą być sprzeczne z dobrymi obyczajami i rażąco naruszać interesów konsumentów. Innymi słowy, wejście w życie ustawy antyspreadowej lub też innych regulacji wewnętrznych banku w tym zakresie niczego nie zmienia, jeżeli to właśnie te postanowienia są podstawą świadczeń kredytobiorcy. Jeśli zatem bank pobierał od konsumenta świadczenia na podstawie takich klauzul, to nawet obowiązywanie ustawy antyspreadowej ani też innych regulacji wewnętrznych w tym zakresie nie ekskulpuje banku i w przypadku uznania ich za abuzywne, nie wiążą one konsumentów, a co za tym idzie, odpada podstawa pobierania świadczeń na ich podstawie. W rezultacie, po wejściu w życie ustawy antyspreadowej klauzule, które w chwili zawarcia umowy były abuzywne i w dalszym ciągu stanowią podstawę świadczeń ze strony kredytobiorców nie przestają być niedozwolonymi postanowieniami umownymi.

Nie można wreszcie tracić z pola widzenia faktu, iż Bank jest profesjonalistą w zakresie finansów, umów kredytowych. Powinien więc był tak skonstruować umowę, aby była ona jasna, przejrzysta i w pełni zrozumiała dla konsumenta. Bank – kredytodawca zawierając umowę kredytową, którą sam przygotował, musi liczyć się z wszystkimi jej konsekwencjami, w tym również ewentualnym uznaniem umowy za nieważną, nawet jeżeli pociąga to za sobą stratę finansową dla Banku.

Orzecznictwo Sądu Najwyższego jednoznacznie wskazuje, że mechanizm ustalania kursów waluty, który pozostawia bankowi swobodę, jest w sposób oczywisty sprzeczny z dobrymi obyczajami i rażąco narusza interesy konsumenta, a klauzula która nie zawiera jednoznacznej treści, a przez to pozwala na pełną swobodę decyzyjną banku jest klauzulą niedozwoloną w rozumieniu art. 385(1) § 1 kc (np. wyrok SN z 27.11.2019 r., II CSK 482/18; wyrok SN z 4.04.2019 r., III CSK 159/17; wyrok SN z dnia 22.01. 2016 r.,    I CSK 1049/14, wyrok SN z 27.11.2019 r., II CSK 483/18).

Faktem jest, że kredytobiorcy – osoby dorosłe i w pełni świadome – moogli wyrazić zgodę na wyżej wspomniane ryzyko związane ze zmiennością kursów walut (zwłaszcza, że na moment zawierania umowy taka konstrukcja umowy przynosiła im określone korzyści), jednakże ich decyzja musiałaby być poprzedzona udzieleniem im pełnej, wyczerpującej i jasnej informacji, z czym wiąże się ryzyko kursowe.

W tym miejscu trzeba podkreślić, że „do sądu krajowego należy ustalenie, z uwzględnieniem ogółu okoliczności zawarcia umowy kredytu, czy w rozpatrywanej sprawie konsumentowi podano wszystkie informacje mogące mieć wpływ na zakres jego obowiązków i pozwalające mu ocenić w szczególności całkowity koszt kredytu”, przy czym    wymóg przejrzystości warunków tej umowy, jest spełniony, „jeżeli przedsiębiorca dostarczy konsumentowi wystarczających i dokładnych informacji” (wyrok TSUE z dnia 10 czerwca 2021 r. w sprawach połączonych od C-776/19 do C-782/19, pkt 67 i 78). W tym orzeczeniu TSUE zauważył, że instytucje finansowe „powinny wyjaśniać co najmniej, jak na wysokość raty kredytu wpłynęłyby silna deprecjacja środka płatniczego państwa członkowskiego, w którym kredytobiorca ma miejsce zamieszkania lub siedzibę, i wzrost zagranicznej stopy procentowej” (pkt 69-70).  Trybunał w szczególności zaznaczył, że „kredytobiorca musi zostać jasno poinformowany, iż podpisując umowę kredytu denominowaną w obcej walucie, ponosi pewne ryzyko kursowe, które z ekonomicznego punktu widzenia może okazać się dla niego trudne do udźwignięcia w wypadku dewaluacji waluty, w której otrzymuje wynagrodzenie. Ponadto przedsiębiorca musi przedstawić możliwe zmiany kursów wymiany walut i ryzyko związane z zawarciem takiej umowy” (pkt 71). W tym kontekście TSUE uściślił, że „symulacje liczbowe powinny przyczyniać się do zrozumienia przez konsumenta rzeczywistego znaczenia długoterminowego ryzyka związanego z możliwymi wahaniami kursów wymiany walut, a tym samym ryzyka związanego z zawarciem umowy kredytu denominowanego w walucie obcej” (pkt 73). Trybunał wskazał, że  „nie spełnia wymogu przejrzystości przekazywanie temu konsumentowi informacji, nawet licznych, jeżeli opierają się one na założeniu, że równość między walutą rozliczeniową a walutą spłaty pozostanie stabilna przez cały okres obowiązywania tej umowy. Jest tak w szczególności wówczas, gdy konsument nie został powiadomiony przez przedsiębiorcę o kontekście gospodarczym mogącym wpłynąć na zmiany kursów wymiany walut, tak że konsument nie miał możliwości konkretnego zrozumienia potencjalnie poważnych konsekwencji dla jego sytuacji finansowej, które mogą wyniknąć z zaciągnięcia kredytu denominowanego w walucie obcej (pkt 74).

Z akt sprawy wynika, że w § 6 umowy oraz w odrębnym oświadczeniu powodowie oświadczyli, że zostali poinformowani o ryzyku kursowym i o skutkach zmiany kursu waluty CHF na wysokość raty oraz saldo zadłużenia.    W treści tego dokumentu oświadczyli też, że w pierwszej kolejności przedstawiono im ofertę kredytu w PLN, z której zrezygnowali. Jednocześnie z zeznań kredytobiorców wynika także, że zawarcie umowy poprzedzone było rozmowami z doradczynią, która przedstawiła ofertę kredytu powiązanego z CHF, jako ofertę korzystną i bezpieczną i jedyną na którą powodowie łącznie    rodzicami(też powodami) mają zdolność kredytową. Z zeznań powodów ani z zeznań świadka ……… nie wynikało, aby doradczyni przedstawiała powodom szczegółowe informacje co do ryzyka kursowego (przy czym z powyższego orzecznictwa TSUE wynika, że muszą być one dokładne). Wypowiedzi doradczyni w tym zakresie były łagodzone udzielonymi zapewnieniami, że waluta CHF jest dość stabilna a oferta została przedstawiona jako korzystna. Pośredniczka    wskazywała,    że zwykle kalkulowała wzrost kursu CHF do 3,20 zł. maksymalnie przy aktualnym kursie 2,50 zł. Ta kalkulacja obejmowała wyłącznie wpływ zmiany kursu CHF na ratę kredytu, ale nie na saldo. Powodowie wskazywali, że pouczenie o ryzyku zmiany kursu CHF rozpatrywane było maksymalnie do 10%. Powyższe zapewnienia nie wskazywały jak duże jest ryzyko kursowe, zaś z powyższego orzecznictwa wynika, że należy pouczyć o możliwości znacznego wzrostu,. Świadek …….. nie przypominała sobie, by przedstawiała klientom historyczne dane kursowe. Mając taki obraz sytuacji wynikający z udzielonych informacji powodowie    mogli pozostawać w przekonaniu, że kurs CHF jest względnie stabilny i nie ma podstaw do przypuszczeń, że może się on drastycznie zmienić. Wykształcenie i wykonywane przez powodów zawody nie prowadzą do wniosku, by powodowie mieli wiedzę od czego zależy kurs waluty, jakie czynniki mogą wpływać na jego wysokość, jaki jest kontekst gospodarczy wpływający na możliwość wahań kursu CHF (np.    utrzymywanie na sztucznym poziomie przez bank centralny Szwajcarii), a w konsekwencji – że ryzyko kursowe ma charakter nieograniczony. Kredytobiorcy mieli świadomość jedynie możliwości niewielkich wahań kursu CHF ( to ryzyko akceptowali) i ich wpływu na wysokość raty kredytu.    Nie mieli świadomości, że wzrost kursu spowoduje wzrost całego zadłużenia (co także pozostaje w sprzeczności z wyżej opisanymi wymogami w zakresie udzielanych klientom informacji). Działali w przekonaniu, że wnioskują o kredyt w PLN. Nie wyjaśniono im sposobu ustalania przez Bank kursów kupna i kursów sprzedaży waluty oraz przyczyn stosowania dwóch różnych kursów.

Pozwany nie zdołał w ocenie Sądu skutecznie zakwestionować zeznań powodów w tym zakresie, przy czym – jak wyżej wskazano – to na nim spoczywał ciężar dowodu w zakresie wykazania, że warunek umowny był prosty i zrozumiały.

Jedynym dowodem pozwanego na treść udzielonych pouczeń o ryzyku były oświadczenia    o poinformowaniu o ryzyku związanym z zaciągnięciem kredytu w walucie obcej, podpisane przez kredytobiorców w procesie składania wniosku o kredyt indeksowany. W jego treści wprawdzie zawarto informacje o bliżej niesprecyzowanych ryzykach związanych z zaciągnięciem kredytu w walucie obcej, jednakże wobec zeznań powodów i świadka oraz przez wzgląd na blankietowość informacji zawartych w tym dokumencie należy uznać, że nie był on z kredytobiorcami omawiany    ani nie był przez nich zrozumiały.

Z powyższych przyczyn zdaniem Sądu kredytobiorcom w dacie zawarcia umowy w rzeczywistości nie zostało szczegółowo wyjaśnione ryzyko kursowe i jego wpływ na wysokość zobowiązania. Nie sposób uznać, że przeciętny, rozsądny kredytobiorca w oparciu o udzielone informacje mógł się spodziewać tak znacznego wzrostu kursu CHF.

Niczego w sprawie nie zmieniają przedłożone przez poznanego dokumenty– zarządzenie z 23 czerwca 2006 r. dot. pouczania o ryzykach (k. 306-308), broszura informacyjna dla klientów (k. 311), informacja o ryzyku kursowym (k. 309). Abstrahując od tego, czy faktycznie te dokumenty okazano kredytobiorcom (z materiału dowodowego to nie wynika), w pierwszej kolejności wskazać należy, że zarządzenie z 23 czerwca 2006 r. stanowiło wyłącznie wewnętrzny dokument banku i jako taki z jednej strony nie był częścią umowy kredytowej a z drugiej – mógł zostać w każdym czasie zmieniony przez Bank, na co kredytobiorcy nie mieli żadnego wpływu. Zauważyć też należy, że wprawdzie z treści tego dokumentu wynika pouczenie o możliwym    wzroście kursu CHF, ale jednocześnie zaznacza się też, że możliwa jest dalsza obniżka kursy CHF względem PLN . W kontekście zeznań kredytobiorców mogło to sugerować dalsze możliwe wzmocnienie kursu PLN względem obcej waluty. Z dokumentów tych wynikało także, że wzrost kursu może spowodować, że saldo zadłużenia przekroczy    wartość nieruchomości. W ocenie Sądu taka informacja nie pokazywała całej skali możliwego ryzyka. W sytuacji bowiem , w której kredyt udzielony był na pokrycie całej lub prawie całej ceny nabycia , nawet niewielki wzrost kursu CHF powodował, że saldo zadłużenia w PLN przekraczało wartość nieruchomości. Czym innym jest zaś sytuacja, w której saldo zadłużenia przekracza w stosunkowo niewielkim stopniu wartość nieruchomości (na skutek nieznacznych wahań kursowych, których kredytobiorcy mogli się spodziewać i które akceptowali), a czym innym sytuacja, w której saldo zadłużenia po kilku latach spłaty kilkakrotnie przekracza cenę nabycia. Istotą prawidłowego pouczenia nie było tylko poinformowanie, ze wahania kursowe są możliwe (bo to w zasadzie stanowi wiedzę powszechną), a jednoznacznie i wyraźne przekazanie kredytobiorcom, że wzrost kursu CHF względem PLN nie ma w istocie żadnych ograniczeń i nie da się wykluczyć sytuacji, w której kurs ten sięgnie 5 zł, 10 zł a nawet więcej. Tymczasem zaś z treści wskazanych powyżej dokumentów wynikało, że obowiązkiem pracownika Banku było przedstawienie symulacji wysokości raty przy    wzroście kursu o kwotę stanowiącą różnicę między najwyższym a najniższym kursem    CHF z okresu ostatnich dwunastu miesięcy, zaś inne symulacje mogły być przeprowadzane na życzenie klienta . Pomijając już kwestię, że z materiału dowodowego nie wynika, aby symulacje odnośnie wpływu zmiany kursu CHF na saldo kredytu czy na ratę kredytu powyżej 10% były przedstawiane kredytobiorcom , to zasadniczą kwestią było, że zdaniem Sądu to Bank winien był nie czekając na inicjatywę kredytobiorców przedstawić im rzetelne wyliczenie wysokości rat oraz salda zadłużenia dla jego    konkretnego kredytu    przy założeniu kursu, który nawet na tamten moment wydawał się nierealny. Co istotne z treści dokumentów wymienionych powyżej wynika, że obowiązkiem pracownika Banku było przedstawianie średniego kursu historycznego CHF tylko za okres 3 lat, co wydaje się okresem zdecydowanie zbyt krótkim mając na uwadze fakt, że kredyt był zaciągany na okres kilkudziesięciu lat.    Co więcej stabilny kurs CHF w ostatnich 12 miesiącach przed zawarciem umowy kredytu oznaczał też, że symulacja, o której mowa w zarządzeniu z 23 czerwca 2006 r., też miała charakter iluzoryczny i nie pokazywała całej skali ryzyka.

Sąd też miał na uwadze, że podpisanie tego dokumentu było niezbędne do wypłaty kredytu, co wynikało z obowiązujących w Banku procedur.

Jak wskazał Sąd Najwyższy gdyby rzeczywiście zostało należycie wyjaśnione znaczenie zmiany kursu waluty i ponoszonego ryzyka, to racjonalny kredytobiorca nie decydowałby się na kredyt powiązany z kursem waluty obcej w sposób wadliwy w perspektywie jego spłacania przez kilkadziesiąt lat, chyba żeby z okoliczności sprawy wyraźnie wynikało co innego. Po drugie, gdyby kredytujący bank zamierzał wystarczająco poinformować kredytobiorcę, będącego osobą fizyczną, konsumentem, o niebezpieczeństwach wynikających z kredytu powiązanego z kursem waluty obcej, to nie proponowałby w ogóle zawierania takich umów kredytowych, zdając sobie sprawę – jako profesjonalista – że umowa taka może zostać łatwo oceniona jako nieuczciwa (wyrok SN z 29 października 2019 r. IV CSK 309/18).

Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 11 grudnia 2019 r., V CSK 382/18 wyraził pogląd, że    podanie w umowie zaniżonej kwoty całkowitego kosztu kredytu – w każdym razie kredytu konsumenckiego – może być uznane za zakazaną, wprowadzającą w błąd praktykę rynkową w rozumieniu art. 4 ust. 1 i 2 oraz art. 5 ustawy z dnia 23 sierpnia 2007 r. o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym oraz art. 6 ust. 1 dyrektywy 2005/29/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 11 maja 2005 r. dotyczącej nieuczciwych praktyk handlowych stosowanych przez przedsiębiorstwa wobec konsumentów na rynku wewnętrznym oraz zmieniającej dyrektywę Rady 84/450/EWG. Także całkowite pominięcie informacji o szacunkowej wysokości (skali) kosztów związanych z zastrzeżeniem spreadu walutowego może być postrzegane jako działanie (zaniechanie) wprowadzające w błąd w rozumieniu art. 5-6 ustawy z dnia 23 sierpnia 2007 r. o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym. Wprowadza to konsumenta w błąd co do wysokości jego faktycznego zobowiązania wynikającego z zawartej umowy kredytu, gdyż zaniża wysokość kosztów, jakie konsument będzie musiał ponieść. Co prawda w dacie zawierania umowy nie jest możliwe dokładne określenie wszystkich kosztów umowy, ale takie wyliczenie powinno być dokonane choćby szacunkowo, w przybliżeniu, mając na uwadze stawki istniejące w dacie zawierania umowy. Niepoinformowanie klienta o wysokości spreadu na dzień zawierania umowy oraz że po jego stronie stanowi on dodatkowy koszt, wprowadza go w błąd i nie pozwala ocenić realnej wysokości jego zobowiązań finansowych, jakie będą go obciążać z tytułu zawarcia umowy kredytu.

W § 6 ust. 1 umowy określono, że całkowity koszt kredytu na dzień zawarcia umowy wynosił 109.258,89 zł. jednakże nie zawarto informacji, że wysokość tego kosztu jest uzależniona od zmiany kursu CHF. Nie było też informacji o wysokości spreadu na dzień zawierania umowy oraz że stanowi on dodatkowy koszt obciążający powodów.

Skutkiem uznania powyżej wskazanych postanowień umownych za niedozwolone klauzule umowne jest ich eliminacja z umowy zgodnie z art. 385(1) § 1 k.c., co powoduje, iż nie wiążą one konsumenta Przepis art. 385 (1) k.c. nie przewiduje możliwości zastąpienia wyeliminowanego postanowienia umownego jakimkolwiek postanowieniem umownym. Ustawodawca nie przyjął rozwiązania przewidzianego m.in. w art. 58 § 1 k.c., przewidującego możliwość wejścia w miejsce abuzywnych postanowień czynności prawnej odpowiednich przepisów ustawy. Dalszą możliwość obowiązywania umowy oceniać więc należy z pominięciem wyeliminowanych postanowień umownych. Oznacza to, że nie ma możliwości uzupełnienia umowy przez odwołanie się do ustalonych zwyczajów, praktyki rynkowej czy też kursu rynkowego jako tego, który wyznaczać ma kwotę udostępnioną kredytobiorcom oraz wysokość rat wyrażonych w PLN. Podkreślić też należy, że wszystkie te uzupełnienia byłyby również niejednoznaczne dla konsumenta, co skutkowałoby koniecznością uznania ich za abuzywne, jako pozwalające wyłącznie Bankowi wypełnienia ich treścią, jaką Bank stosownie do własnych nieweryfikowalnych potrzeb uznałby za odpowiednią. Orzecznictwo TSUE w tym zakresie wypowiada się jednoznacznie, wskazując na brak możliwości wypełnienia luk w umowie przepisami o charakterze ogólnym, przewidującymi, że skutki wyrażone w treści czynności prawnej są uzupełniane w szczególności przez skutki wynikające z zasad słuszności lub ustalonych zwyczajów (wyrok TSUE z 3 października 2019 r. C – 260/18).

Rozważenia natomiast wymagała kwestia zastosowania w miejsce abuzywnych postanowień umownych rozwiązań opierających się na kursie średnim danej waluty, ustalanym przez NBP. Argumentem, który mógłby przekonywać o konieczności zastosowania tego właśnie kursu, jest wskazany przez pozwanego przepis art. 358 § 2 k.c., zgodnie z którym wartość waluty obcej określa się według kursu średniego ogłaszanego przez Narodowy Bank Polski z dnia wymagalności roszczenia, chyba że ustawa, orzeczenie sądowe lub czynność prawna zastrzega inaczej.

Sąd rozpoznający niniejszą sprawę zdecydował się na rozważenie również tej kwestii mając na uwadze, że Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wyraził pogląd, zgodnie z którym art. 6 ust. 1 ww. dyrektywy 93/13 nie stoi na przeszkodzie temu, by sąd krajowy uchylił zgodnie z zasadami prawa zobowiązań nieuczciwy warunek (niedozwolone postanowienie umowne) poprzez zastąpienie go przepisem prawa krajowego o charakterze dyspozytywnym (wyrok TSUE z dnia 30.04.2014 r., sygn. akt C-26/13, EUR-LEX). Należy jednak zauważyć, że możliwość zastąpienia postanowienia niedozwolonego przepisem prawa o charakterze dyspozytywnym stanie się realna jedynie wówczas, gdy istnieją w systemie obowiązującego prawa przepisy dyspozytywne, które dotyczą kwestii uregulowanych odmiennie w postanowieniu uznanym za klauzulę niedozwoloną.

Zdaniem Sądu jednak nie ma podstaw do przyjęcia również tego rozwiązania opartego o kurs średni NBP. Podstawowy argument wynika ponownie wprost z art. 385(1) § 1 kc, który nie przewiduje możliwości zastąpienia wyeliminowanego postanowienia umownego jakimkolwiek postanowieniem umownym. Nadto, jak wskazał TSUE w wyroku z 26 marca 2019 r. C – 70/17, zgodnie z art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 sądy odsyłające są zobowiązane do zaniechania stosowania nieuczciwych warunków umownych, aby nie wywierały one – w braku sprzeciwu konsumenta – wiążących wobec niego skutków (zobacz podobnie wyroki: z dnia 4 czerwca 2009 r., Pannon GSM, C-243/08, EU:C:2009:350, pkt 35; z dnia 14 czerwca 2012 r., Banco Español de Crédito, C-618/10, EU:C:2012:349, pkt 65). Następnie zgodnie z orzecznictwem Trybunału, w przypadku stwierdzenia przez sąd krajowy nieważności nieuczciwego warunku zawartego w umowie zawartej między przedsiębiorcą a konsumentem, art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 należy interpretować w taki sposób, że niezgodny z tym przepisem jest przepis prawa krajowego dający sądowi krajowemu możliwość uzupełnienia tej umowy poprzez zmianę treści owego warunku (wyroki: z dnia 14 czerwca 2012 r., Banco Español de Crédito, C-618/10, EU:C:2012:349, pkt 73; z dnia 30 kwietnia 2014 r., Kásler i Káslerné Rábai, C-26/13, EU:C:2014:282, pkt 77. Na brak możliwości zmiany treści owego warunku wskazał również ostatnio TSUE w uzasadnieniu wyroku z dnia 29 kwietnia 2021 r., sprawa C-19/20).  Gdyby bowiem sąd krajowy mógł zmieniać treść nieuczciwych warunków zawartych w takich umowach, to takie uprawnienie mogłoby zagrażać realizacji długoterminowego celu ustanowionego w art. 7 dyrektywy 93/13. Uprawnienie to przyczyniłoby się bowiem do wyeliminowania zniechęcającego skutku wywieranego na przedsiębiorców poprzez zwykły brak stosowania takich nieuczciwych warunków wobec konsumentów, ponieważ nadal byliby oni zachęcani do stosowania rzeczonych warunków, wiedząc, że nawet gdyby miały one być unieważnione, to jednak umowa mogłaby zostać uzupełniona w niezbędnym zakresie przez sąd krajowy, tak aby zagwarantować w ten sposób interes rzeczonych przedsiębiorców (wyroki: z dnia 14 czerwca 2012 r., Banco Español de Crédito, C-618/10, EU:C:2012:349, pkt 69; z dnia 30 kwietnia 2014 r., Kásler i Káslerné Rábai, C-26/13, EU:C:2014:282, pkt 79).

Sąd rozpoznający niniejszą sprawę stoi na stanowisku, że podmiot przygotowujący ramową umowę, której de facto nie można negocjować, może zaproponować w niej postanowienia umowne odbiegające od przepisów dyspozytywnych określonych w prawie cywilnym. Jeżeli jednak się na to zdecyduje, to musi liczyć się ze wszystkimi tego konsekwencjami, a więc również z tymi, że w późniejszym czasie postanowienie takie zostanie uznane za abuzywne i w konsekwencji nie będzie stosowane. Nie oznacza to jednak możliwości powrotu do przepisu dyspozytywnego; ten bowiem wolą twórcy umowy został zmodyfikowany. Skoro zaś autor umowy jest profesjonalistą, zwłaszcza w obrocie kredytowym, musi on liczyć się z wszystkimi skutkami uznania postanowień umownych za abuzywne i nie ma racjonalnych podstaw, dla których miałby on mieć możliwość zastosowania przepisów, które własną decyzją wyłączył. Dopuszczenie powyższego powodowałoby, że Bank zawsze mógłby wpisywać do umów klauzule abuzywne wiedząc, że jeśli za takie zostaną uznane, to i tak jego interesy będą chronione poprzez zastosowanie przepisu dyspozytywnego, z którego celowo w umowie zrezygnował. Z tego też powodu Sąd uznał , że w sytuacji wyeliminowania klauzuli abuzywnej nie ma możliwości zastosowania przepisów kodeksu cywilnego w myśli § 19 ust. 5 umowy. Hipoteza tego postanowienia umownego odnosi się do innej sytuacji tj. takiej w której kwestia nie została uregulowana w umowie. W niniejszej sprawie zaś Bank wyraźnie uregulował sposób przeliczania rat i początkowego zadłużenia w walucie CHF, tyle tylko, że uczynił to w sposób wadliwy. W tej zaś sytuacji nie ma podstaw do „ratowania” umowy poprzez zastosowanie przepisów kodeksu cywilnego.   

Niezależnie od powyższego Sąd miał też na uwadze, że przepis art. 358 § 2 k.c. wszedł w życie 24 stycznia 2009 r., podczas gdy umowa kredytowa między powodoami a Bankiem zawarta została w 2006 r. Ustawa z 23 października 2008 r. o zmianie ustawy Kodeks cywilny oraz ustawy Prawo dewizowe (Dz. U Nr 228 poz. 1506) nie zawierała w sobie żadnych przepisów przejściowych. Jak wskazuje się w doktrynie, zmiana art. 358 § 2 k.c. miała zastosowanie do zobowiązań powstałych po jej wejściu w życie, tj. od 24 stycznia 2009 r., oraz od dnia jej wejścia w życie do istniejących w tym dniu zobowiązań trwałych, tj. takich, w których globalny rozmiar świadczenia zależy od czasu trwania stosunku prawnego i nie da się go z góry określić w sposób ostateczny nie nawiązując do czynnika czasu (E. Gniewek, P. Machnikowski (red.), Kodeks cywilny. Komentarz. Wyd. 9, Warszawa 2019). Podkreśla się też, że w przypadku stosunków obligacyjnych, w których element czasu nie determinuje rozmiaru świadczenia, stosować należy przepisy dotychczasowe (zob. m.in. M. Kłoda, Sposoby działania ustawy w prawie międzyczasowym prywatnym, PL 2000, Nr 1, s. 7 i n.; R. Morek [w:] Kodeks cywilny. Komentarz pod red. K. Osajdy, wyd. 24).

Umowa kredytu nie jest zobowiązaniem o charakterze ciągłym, rozmiar świadczenia kredytobiorcy determinowany jest wielkością kredytu i stopą procentową niezależnie od czasu trwania umowy. Nie ma więc podstaw prawnych do zastosowania tego przepisu do przedmiotowej umowy.

W ocenie Sądu przepis ten nie znajduje w niniejszej sprawie zastosowania, albowiem wszedł on w życie po dacie zawarcia przez strony umowy kredytu, a ważność umowy Sąd winien oceniać na moment jej zawarcia, co już wyżej podkreślono i co zostało potwierdzone stanowiskiem Sądu Najwyższego i TSUE. Nie może bowiem być tak, że na moment zawarcia umowy jest ona nieważna ze względu na istniejące w niej klauzule abuzywne, których nie można uzupełnić przepisami dyspozytywnymi, gdyż wtedy takie przepisy dyspozytywne nie istniały, a po pewnym czasie od jej zawarcia staje się jednak ważna wobec wejścia w życie stosownych przepisów dyspozytywnych, tj. w tym przypadku przepisu art. 358 § 2 k.c. Taka konstrukcja prawna jest w polskim systemie prawnym niedopuszczalna. Wobec tego uznać należy, iż przepis art. 358 § 2 k.c. może mieć zastosowanie, ale tylko do umów ciągłych ważnie zawartych przed datą jego wejścia w życie, co podkreślił też SN z ww. wyroku z dnia 11 grudnia 2019 r., V CSK 382/18.

Nawet gdyby jednak uznać, że art. 358 § 2 k.c. ma w tej sprawie zastosowanie, to i tak można byłoby odnieść go wyłącznie do rat wymagalnych po 24 stycznia 2009 r. Oznacza to m.in., że przepis ten nie mógłby znaleźć zastosowania do określenia w PLN kwoty wypłaconego kredytu. Także z tej przyczyny, że w przypadku kredytu indeksowanego, jaki występuje w niniejszej sprawie, wartość początkowego salda kredytu wyrażona w CHF powstaje dopiero wskutek zastosowania określonego mechanizmu finansowego przeliczania kwoty kredytu wyrażonej w PLN (z umowy) na walutę CHF. Zatem w niniejszej sprawie w stosunku do początkowego salda kredytu nie zachodzi sytuacja, o której mowa w art. 358 § 1 k.c. (przedmiotem zobowiązania jest suma pieniężna wyrażona w walucie obcej), który to przepis stanowi punkt wyjścia do dokonywania rozliczeń w sposób wskazany w § 2 tej regulacji, gdyż jego dyspozycja nie odnosi się do stanu faktycznego niniejszej sprawy – kredyt został udzielony kredytobiorcom w walucie polskiej, a nie obcej, i w takiej walucie wyrażono wartość początkowego salda kredytu.

Sąd miał też na uwadze, że w umowie określenie wysokości    kursu kupna i sprzedaży waluty CHF następowało poprzez skorygowanie kursu średniego NBP (wyraźnie wskazanego w umowie) o marżę kupna lub sprzedaży, której wysokość nie była określona w umowie. Strona pozwana twierdziła, że możliwa jest eliminacja marży kupna i sprzedaży, a następnie rozliczenie umowy kredytu w oparciu o kurs średni NBP.

Zdaniem Sądu tego typu zabieg nie jest możliwy. W pierwszej kolejności wskazać bowiem należy, że przepis art. 385(1) kc. jest w swej treści jednoznaczny – sankcją abuzywności zapisu umownego jest jego usunięcie, przy czym przepis nie zakłada możliwości częściowego usuwania warunku umownego. W doktrynie wyrażony został pogląd, zgodnie z którym, bezskuteczność dotyczy całej klauzuli abuzywnej, a nie tylko jej części w zakresie, w jakim jest ona niedopuszczalna. Zakazane jest zatem „miarkowanie” abuzywności, czy stosowanie „redukcji utrzymującej skuteczność”. Sąd nie jest więc uprawniony do zmiany treści klauzuli abuzywnej w interesie konsumenta, czy do modyfikowania jej zakresu (zob. Komentarze do art. 3851 k.c.: red. Gniewek 2019, wyd. 9/Zagrobelny, red. Załucki 2019, wyd. 1/Kubiak-Cyrul, SPP T. 5 red. Łętowska 2013, wyd. 2).

Również    w orzecznictwie wskazuje się, że prawidłowa wykładnia powołanego przepisu prowadzi do wyeliminowania całej klauzuli, a nie ograniczenia zakresu jej obowiązywania” (wyr. SA w Katowicach z 13.7.2018 r., V ACa 542/17, OSG 2018, Nr 11, poz. 99).    W wyroku Sądu Najwyższego z 22 stycznia 2016 r. I CSK 1049/14 przedmiotem badanie była    klauzula o    treści :„Do określenia własnego kursu kupna i sprzedaży waluty w Tabeli Bank stosuje odchylenia od średniego kursu danej waluty, określonej przez NBP. Różnica pomiędzy kursem kupna waluty, a kupnem sprzedaży wynosi maksymalnie 10% od wartości obu kursów waluty. Różnica ta stanowi spread walutowy”. W tej sprawie SN uznał taką klauzulę za abuzywną w całości, mimo że teoretycznie można byłoby ją zmodyfikować w ten sposób, aby pozostawić jedynie kurs średni NBP jako właściwy do rozliczeń między stronami umowy.

Przedmiotowa problematyka była także przedmiotem badania TSUE w sprawach połączonych C-70/17 i C-179/17 Abanca Corporación Bancaria i Bankia SA (ECLI:EU:C:2019:250). Sądy krajowe zwróciły się do Trybunału w trybie prejudycjalnym celem ustalenia, czy art. 6 i 7 w/w dyrektywy należy interpretować w ten sposób, że w sytuacji, gdy warunek umowny przewidujący natychmiastową wymagalność spłaty kredytu hipotecznego zostanie uznany za nieuczciwy, to może on jednak zostać częściowo utrzymany w mocy poprzez usunięcie elementów przesądzających o jego nieuczciwym charakterze. Zdaniem Sądów odsyłających, podzielność postanowień warunku umownego nie jest automatycznie niezgodna z prawem UE, gdyż nie stanowi zmiany, czy też zastąpienia treści umowy. W wyroku z dnia 26 marca 2019 r. TSUE uznał, iż częściowe utrzymanie w mocy zapisu umownego poprzez usunięcie elementów przesądzających o jego nieuczciwym charakterze jest niedopuszczalne w przypadku, gdy godzi w istotę zapisu umownego. Wskazał także, że przepis prawa krajowego dający sądowi krajowemu możliwość uzupełnienia umowy poprzez zmianę treści nieuczciwego warunku jest niezgodny z art. 6 ust. 1 w/w dyrektywy, gdyż takie uprawnienie mogłoby stanowić zagrożenie realizacji długoterminowego celu przewidzianego w art. 7 dyrektywy. Przyczyniłoby się bowiem do eliminacji zniechęcającego skutku wywieranego na przedsiębiorców poprzez brak stosowania takich nieuczciwych warunków w stosunku do konsumentów, ponieważ przedsiębiorcy nadal byliby zachęcani do ich stosowania, wiedząc, iż w przypadku ich unieważnienia umowa mogłaby zostać uzupełniona w niezbędnym zakresie przez sąd krajowy, gwarantując tym samym interes przedsiębiorców. W konsekwencji Trybunał stwierdził, że w rozpoznawanych sprawach samo usunięcie zapisu, z powodu którego sporne w postępowaniu głównym postanowienia mają nieuczciwy charakter, sprowadzałoby się do mającej wpływ na istotę tych postanowień zmiany ich treści. Wobec tego TSUE uznał, że gdyby częściowe utrzymanie spornych warunków w mocy było dopuszczalne, miałoby to bezpośredni wpływ na skutek odstraszający.

Najpełniej na powyższe zagadnienie odpowiedział TSUE w orzeczeniu z 29 kwietnia 2021 r., C – 19/20, wskazując, że wykładni art. 6 ust. 1 i art. 7 ust. 1 dyrektywy 93/13 należy dokonywać w ten sposób, że z jednej strony nie stoją one na przeszkodzie temu, by sąd krajowy usunął jedynie nieuczciwy element warunku umowy zawartej między przedsiębiorcą a konsumentem, w wypadku gdy zniechęcający cel tej dyrektywy jest realizowany przez krajowe przepisy ustawowe regulujące korzystanie z niego, o ile element ten stanowi odrębne zobowiązanie umowne, które może być przedmiotem indywidualnej kontroli pod kątem nieuczciwego charakteru. Z drugiej strony, przepisy te stoją na przeszkodzie temu, by sąd odsyłający usunął jedynie nieuczciwy element warunku umowy zawartej między przedsiębiorcą a konsumentem, jeżeli takie usunięcie sprowadzałoby się do zmiany treści tego warunku poprzez zmianę jego istoty, czego zbadanie należy do tego sądu.

W motywach rozstrzygnięcia (pkt 75) TSUE wskazał , że możliwość usunięcia nieuczciwego elementu warunku umowy ma charakter wyjątkowy. Tym samym zaś, zdaniem tut. Sądu, nie ma możliwości dokonywania rozszerzającej interpretacji warunków, od których uzależniona jest możliwość usunięcia fragmentu postanowienia umownego.

Warunki umożliwiające usunięcie części zapisu umownego TSUE określił następująco:

  1. Zniechęcający cel dyrektywy jest realizowany przez krajowe przepisy ustawowe, a eliminacja elementu nieuczciwego nie niweczy celu odstraszającego dyrektywy
  2. Element zapisu umownego stanowi odrębne zobowiązanie umowne
  3. Usunięcie fragmentu zapisu umownego nie zmieni istoty warunku umownego

Ad.1

W systemie prawa polskiego jedyne przepisy realizujące zniechęcający cel dyrektywy to przepisy kodeksu cywilnego regulujące kwestie abuzywności postanowienia umownego. Ponownie w tym miejscu podkreślić należy, że    przepis art. 385(1) kc. jest w swej treści jednoznaczny – sankcją abuzywności postanowienia umownego jest jego usunięcie bez możliwości częściowego usuwania warunku umownego. Skutkiem jest więc eliminacja całej klauzuli umownej.

Ad. 2

TSUE w motywach rozstrzygnięcia (pkt 71) wskazał na konieczność ustalenia, czy marża kursowa stanowiła odrębne od innych zobowiązanie umowne.    Zdaniem Sądu marża kupna i sprzedaży nie stanowi odrębnego zobowiązania umownego. Strony zawarły umowę kredytu, w ramach której kredytobiorcy zobowiązali się do zapłaty prowizji oraz rat kredytu. Raty kredytu ustalone w walucie CHF miały być rozliczane w oparciu o kurs średni NBP korygowany o marżę kursową. Marża kursowa nie była więc odrębnym zobowiązaniem umownym, a jedynie elementem realizującym i ustalającym wysokość raty kredytu. Z treści umowy i zeznań nie wynika, aby wolą stron było zawarcie dodatkowej umowy, której przedmiotem byłby obowiązek uiszczania marży rozumianej jako samodzielne zobowiązanie strony. Marża kupna i sprzedaży pojawia się wyłącznie w § 17 umowy , co potwierdza tylko wniosek, że intencją stron było zawarcie jedynie umowy kredytu. Przy założeniu, że wyeliminowałoby z umowy wszystkie jej zapisy poza obowiązkiem uiszczania marży, to umowa nie określałaby precyzyjnie przedmiotu tej umowy, wysokości zobowiązania terminu płatności ani causy takiego zobowiązania.    Kredyt został udzielony nie w zamian za uiszczania marży kursowej, ale w zamian za uiszczanie rat kapitałowo – odsetkowych, w których marża pełniła funkcję pozwalającą jedynie na ustalenie wysokości raty. Prowadzi to do wniosku, że marży kursowej nie można traktować jako zobowiązania umownego odrębnego od innych obowiązków kredytobiorcy.

Sąd miał na uwadze, że w wyroku TSUE, celem zobrazowania sytuacji, nawiązał do zapisów umownych regulujących obowiązek zapłaty odsetek umownych i odsetek od    zadłużenia przeterminowanego i uznał za dopuszczalne usunięcie części zapisu umownego, który powiększał stopę odsetek umownych o określoną wartość procentową. TSUE nie wskazał jednak , że w niniejszej sprawie sytuacja powinna być oceniana identycznie; pozostawił ocenę tej kwestii sądowi meritii . Zdaniem niniejszego Sądu odsetki umowne i odsetki za zwłokę stanowią ewidentnie dwa różne zobowiązania umowne znajdujące zastosowanie w    dwóch różnych momentach obowiązywania umowy i działające na zupełnie odmiennych podstawach umownych. W przypadku umowy kredytu nie ma dwóch odrębnych zobowiązań,    ale jedno – zobowiązanie do zapłaty raty. W przypadku odsetek umownych i odsetek za zwłokę regulują je dwie całkowicie odrębne normy umowne. W umowie kredytowej jest jedna norma prawna – określająca wysokość raty w PLN oraz saldo zadłużenia w CHF, której nie można podzielić na dwie części tj. na kurs NBP i marżę w tym sensie, że nie można ustalić wysokości raty w oparciu wyłącznie o marżę a można w oparciu o kurs NBP korygowany marżą. Gdyby przyjąć, że § 17 ust. 2 i 3 umowy zawierają po dwa odrębne zobowiązania umowne, to na takich samych warunkach można byłoby twierdzić, że dwie    normy zawiera § 2 ustęp jeden umowy i odrębną normę prawną jest indeks L3, odrębną marża oprocentowania. Taka konkluzja jest oczywiście niesłuszna – dzielenie jasnych zapisów umowy na odrębne normy doprowadziłoby do sytuacji, w której w każdej umowie o świadczeniach ustalanych na podstawie kilku matematycznych czynników należałoby mówić o tylu odrębnych zobowiązaniach umownych , ile czynników wpływa na świadczenie. Powyższe oznacza, że oba te elementy tworzą jedną normę, której nie można podzielić na dwie odrębne i samodzielne

Ad. 3

Zdaniem Sądu usunięcie z umowy marży kupna i sprzedaży godziłoby też w istotę tego postanowienia umownego. Istotą klauzuli indeksacyjnej było prawo do arbitralnego decydowania o tabeli kursowej. Skutkiem zastosowania § 17 była tabela kursowa, według której dokonywano rozliczeń. Sens modyfikacji kursu średniego NBP o marżę kupna (sprzedaży) nie sprowadzał się tylko do ustalenia wysokości salda kredytu i raty kredytowej. Rolą marży było z jednej strony zabezpieczenie Banku przed różnicami kursowymi tak aby Bank nie ponosił strat na operacjach finansowych związanych z przeliczaniem wpłaconych rat w PLN na CHF , a z drugiej – był to często element zarobkowy Banku – stosując kurs kupna i sprzedaży pozwany odnosił zysk już w momencie początkowym, w którym ustalano zadłużenie w walucie CHF,    a następnie zyskiwał na każdej wpłaconej przez kredytobiorców racie poprzez przeliczanie wpłaconych kwot po kursie sprzedaży. Istotą tych zapisów było więc odwołanie się do tabel kursowych, które pełniły zasadniczą rolę w umowie i miały duże znacznie dla Banku.    Eliminacja marży kupna i sprzedaży spowodowałaby, że    funkcje zabezpieczające i dochodowe przestają istnieć, co godzi w cel i sens tego zapisu umownego, naruszając tym samym jego istotę.

Wniosku powyższego nie zmienia tez okoliczność, że istniały w obrocie prawnym umowy zawarte przez pozwanego, w których kurs średni NBP nie był modyfikowany o marżę. To bowiem dotyczyło tylko nielicznej grupy klientów i często wiązało się z tym, że pozwany rekompensował stratę wynikającą z rezygnacji z marży zyskami odnoszonymi z innych produktów zaoferowanych tym samym klientom bądź wynikającymi ze znacznej wysokości udzielonego kredytu.

W ocenie Sądu zastosowanie w niniejszej sprawie do przeliczeń kursu średniego NBP byłoby w istocie zabiegiem tzw. redukcji utrzymującej skuteczność, która zgodnie z orzecznictwem TSUE jest niedopuszczalna (wyrok z 3 października 2019 r. w sprawie C-260/18, Kamil Dziubak i Justyna Dziubak przeciwko Raiffeisen Bank International AG), jako sprzeczna z celem regulacji dotyczącej ochrony przez abuzywnymi zapisami umownymi.

Wskazać należy, iż nawet gdyby zastosować do spornej umowy od początku jej obowiązywania średni kurs NBP, to i tak nie przywróci to równowagi stron w spornym stosunku prawnym, a to jest koniecznym warunkiem uznania, że umowa po eliminacji z niej klauzul abuzywnych, zastąpionych przepisami dyspozytywnymi może dalej obowiązywać. Kredytobiorcy i tak w dalszym ciągu byliby narażeni na niczym nieograniczone ryzyko walutowe i ryzyko zmiany kursu, o czym nie zostali poinformowani w wystarczający sposób przy zawieraniu umowy, a nadto umowa ani załączniki do niej nie przewidują możliwości odstąpienia przez nich od umowy, gdyby ww. kurs znacznie wzrósł, a takie uprawnienie zgodnie z ww. orzecznictwem powinno im zostać przyznane. Podkreślić należy, iż już i tak od momentu zawarcia umowy do chwili obecnej kurs CHF wzrósł o ponad 100 %, a umowa została zawarta na kilkadziesiąt lat, więc przez następne kilkanaście lat kurs ten może wzrosnąć nawet jeszcze więcej. W tych okolicznościach nie można zatem uznać, iż poprzez zastąpienie kursu CHF ustalanego przez pozwanego na warunkach wskazanych w umowie średnim kursem NBP równowaga praw stron umowy zostanie przywrócona, a wręcz przeciwnie – byłaby ona nadal zachwiana. Bank albowiem ma instrumenty chroniące go przed nadmiernym wzrostem kursów walut, zaś kredytobiorcy takich zabezpieczeń nie mają. To oznacza, że ich obowiązki wynikające z ww. umowy byłyby nadmierne i w dalszym ciągu niczym nieograniczone, zaś ich prawa nie byłyby należycie chronione. Powyższe podkreślił też TSUE w sprawach połączonych od C-776/19 do C-782/19w wyroku z dnia 10 czerwca 2021 r.

Powyższe rozważania wykluczają zatem możliwość zastosowania w sprawie kursu średniego NBP jako tego, który określałby rozmiar świadczenia obu stron.

Wyżej wspomniany wyjątek, w którym sąd krajowy może zastąpić nieuczciwy warunek umowny dyspozytywnym przepisem prawa krajowego, ograniczony jest do przypadków, w których nieważność nieuczciwego warunku zobowiązywałaby sąd do stwierdzenia nieważności danej umowy w całości, narażając przez to konsumenta na penalizujące go konsekwencje (wyrok TSUE z 21 stycznia 2015 r.    w sprawie Unicaja Banco i Caixabank C-482/13, C-484/13, C-485/13 i C-487/13, EU:C:2015:21; wyrok TSUE z 3 października 2019 r. w sprawie Dziubak C – 260/18).

Z orzecznictwa TSUE (zwłaszcza w sprawie C-260/18, Kamil Dziubak i Justyna Dziubak przeciwko Raiffeisen Bank International AG) wynika, że punktem wyjścia do oceny dopuszczalności zastąpienia klauzuli abuzywnej inną, dopuszczalną jest ustalenie, czy bez tej klauzuli umowa może nadal istnieć, a w razie odpowiedzi negatywnej – czy jej „unieważnienie” zagraża interesom konsumenta, z uwzględnieniem okoliczności istniejących w czasie sporu. Jeżeli zagraża, wówczas w rachubę wchodzi zastąpienie niedozwolonego postanowienia szczegółową regułą ustawową, chyba że konsument obstaje przy nieważności całej umowy. Umowę należy uznać za nieważną w całości także wtedy, gdy prawo nie przewiduje takiego szczegółowego unormowania „zastępczego”, chyba że konsument sanuje niedozwolone postanowienie, udzielając następczo „świadomej, wyraźnej i wolnej zgody”. W uzasadnieniu wyroku z dnia 29 kwietnia 2021 r. (sprawa C-19/20) TSUE wskazał, że unieważnienie umowy w postępowaniu głównym nie może zależeć od wyraźnego żądania konsumentów, lecz wynika z obiektywnego zastosowania przez sąd krajowy kryteriów ustanowionych na mocy prawa krajowego.

Kredytobiorcy wprost domagali się stwierdzenia nieważności umowy i wyrazili na to zgodę. Na rozprawie Przewodnicząca pouczyła ich o skutkach nieważności umowy, obowiązku zwrotu wzajemnych świadczeń przez każdą ze stron oraz możliwości wystąpienia przez Bank z ewentualnym roszczeniem o zwrot wynagrodzenia za korzystanie z kapitału. W odpowiedzi na te pouczenia kredytobiorcy oświadczyli, że są świadomi obowiązku zwrotu Bankowi środków w przypadku uznania umowy za nieważną. Nadto oświadczyli że są świadomi ewentualnych roszczeń Banku o zwrot wynagrodzenia za korzystanie z kapitału i nie zmienia to ich stanowiska w przedmiocie żądania pozwu. Sąd dopełnił zatem obowiązku rzetelnego poinformowania kredytobiorców o skutkach nieważności umowy.

Nie można zgodzić się jednak z poglądem, że w ramach udzielonego pouczenia Sąd winien wyartykułować kwoty możliwych świadczeń, które konsument będzie zobowiązany zwrócić na rzecz Banku, skoro dotychczas brak jest w orzecznictwie i doktrynie prawa jednoznacznego stanowiska, czy takie roszczenie w ogóle przysługuje pozwanemu. Jego zasadność przynajmniej na tym etapie budzi zasadnicze wątpliwości. Należy zauważyć, że nie było rolą Sądu rozstrzyganie w tym postępowaniu o zasadności ewentualnego roszczenia Banku o zapłatę wynagrodzenia za korzystanie z kapitału (roszczenie to nie było ono przedmiotem niniejszego postępowania, gdyż nie zostało zgłoszone do potrącenia ani nie stanowiło podstawy zarzutu zatrzymania ani też nie zostało zgłoszone w ramach powództwa wzajemnego). Niemniej jednak trudno na tym etapie postępowania stwierdzić w sposób jednoznaczny, że istnieje podstawa prawna do domagania się zapłaty wynagrodzenia za korzystanie z kapitału. W systemie prawa cywilnego nie ma przepisu, który takie roszczenie formułowałby wprost, badanie zaś czy roszczenie można wyinterpretować z określonej normy prawnej należeć będzie do sądu rozpoznającego sprawę, który jednocześnie będzie musiał ocenić czy roszczenie nie jest przedawnione, czy zostało udowodnione co do wysokość i czy wreszcie nie narusza zasad współżycia społecznego biorąc zwłaszcza pod uwagę to, że to Bank sformułował umowę wadliwą, którą następnie proponował konsumentowi jako bardzo korzystną i bezpieczną. Skoro zaś nie można na chwilę obecną stwierdzić z całą stanowczością, że unieważnienie umowy skutkować będzie takim roszczeniem pozwanego wobec kredytobiorców, to tym samym nie sposób też przyjąć, że sąd powinien w udzielanym pouczeniu wyartykułować kwoty możliwych świadczeń, które konsument będzie zobowiązany zwrócić na rzecz Banku z tytułu wynagrodzenia za korzystanie z kapitału.

Nie jest również tak, że Bank ma uprawnienie do domagania się od konsumenta wynagrodzenia za angażowanie się w walutowe kredyty hipoteczne, Wprawdzie    pośrednictwo w wymianie walutowej nie jest bezpłatne, jednak trzeba podkreślić, że kredytobiorcy nie wyrażali zgody na takie pośrednictwo, które miałoby być świadczone przez Bank na jego rzecz. To pozwany zaoferował kredyt powiązany z walutą obcą jako jedyną ofertę, co do której powodowie    posiadał\li zdolność kredytową, a okoliczności sprawy i zeznania kredytobiorców wskazują, że ich celem było uzyskanie kredytu w PLN.

Zdaniem Sądu na chwilę obecną trudno też jednoznacznie przesądzać, że w istocie unieważnienie umowy byłoby dla kredytobiorców niekorzystne. Gdyby bowiem pozostawić umowę w mocy, to wciąż byliby oni narażony na niczym nieograniczone ryzyko kursowe, o czym nie zostali rzetelnie poinformowani przed zawarciem umowy. Taka sama sytuacja zaistniałaby również w przypadku pozostawienia do rozliczeń stron kursu średniego NBP.

W konkluzji stwierdzić należy, że nie było żadnych podstaw do zastąpienia nieuczciwych warunków umownych jakimkolwiek przepisem, czy tez ogólną regułą prawa cywilnego.

Rozważeniu podlegały dalsze skutki stwierdzenia abuzywności postanowień umownych, regulujących wysokość udostępnionego kapitału oraz zasady spłat poszczególnych rat.     

Jak podkreśla się w doktrynie, kredytobiorca musi znać zasady określania sposobów i terminów ustalania kursu wymiany walut, na podstawie którego w szczególności wyliczana jest kwota kredytu, jego transz i rat kapitałowo-odsetkowych oraz zasad przeliczania na walutę wypłaty albo spłaty kredytu (R. Sikorski (red.), Prawo Bankowe. Komentarz, wyd. 1, Warszawa 2015). Skoro zgodnie z art. 69 ust. 1 Prawa bankowego obowiązkiem banku jest oddanie do dyspozycji określonej kwoty środków pieniężnych, to obowiązkowi temu odpowiada uprawnienie kredytobiorcy do otrzymania ściśle określonej kwoty pieniężnej. Tym samym kredytobiorca musi mieć podstawy do ustalenia, jaką konkretnie kwotą będzie mógł dysponować zawierając umowę kredytową. Przy typowych umowach kredytu sprawa jest oczywista, gdyż kwota kredytu jest wprost wpisana do treści umowy. Inaczej jednak sytuacja kształtuje się w przypadku umów powiązanych z walutą obcą. Konstrukcja przedmiotowej umowy zakłada, że kredyt udzielony w PLN zostanie przeliczony na odpowiednią ilość CHF. Kredytobiorcy nie otrzymali jednak waluty CHF, a jej równowartość przeliczono na PLN według kursu ustalonego przez Bank. Na dzień zawarcia umowy kredytobiorcy nie wiedzieli jaką kwotę w CHF będą musieli spłacić, a to właśnie ta wielkość determinowała ich realne obciążenie kredytowe. Jednocześnie na dzień zwarcia umowy nie mieli możliwości uzyskania takiej informacji w oparciu o jednoznaczne i obiektywne kryteria, takie jak choćby kurs średni NBP. Wynika to z faktu, że kwota wyrażona w CHF była określana jednostronnie przez Bank, w oparciu o ustalony przez siebie kurs. Kredytobiorcom nie były znane podstawy ustaleń kursów CHF względem PLN, co w ostateczności prowadziło do sytuacji, w której to Bank decydował o wysokości świadczenia.

Podobnie sytuacja kredytobiorców kształtowała się jeżeli chodzi o spłatę kredytu. Zgodnie z umową wysokość kwoty w CHF była ustalana w PLN z zastosowaniem kursu sprzedaży CHF Z Tabeli Banku. Przepis art. 69 ust. 2 Prawa bankowego wskazuje na obligatoryjne określenie zasad spłaty kredytu. Oznacza to, że kredytobiorca musi znać kwotę, którą będzie musiał przeznaczyć na spłatę raty, a przynajmniej dysponować obiektywnymi danymi pozwalającymi ustalić wysokość tej raty.

Rozpatrując skutki, jakie wiążą się z uznaniem spornych klauzul umownych za niedozwolone, należy po raz kolejny odwołać się do orzecznictwa TSUE. Trybunał wyjaśnił, że ww. Dyrektywa nie stoi na przeszkodzie uznaniu przez sąd, że umowa nie może dalej obowiązywać, jeśli sąd uzna, że bez klauzul niedozwolonych nie może funkcjonować, co potwierdził także w wyroku z dnia 29 kwietnia 2021 r. (sprawa C-19/20). Nie jest więc tak, że Sąd powinien tak rozstrzygać sprawę, aby utrzymać umowę w mocy ani też, że to kredytobiorca decyduje o ważności lub nieważności umowy kredytowej. W wyroku z 29 kwietnia 2021 r. TSUE wskazał, że sankcją dyrektywy 93/13 nie jest nieważność umowy (pkt 86). Jednocześnie jednak w orzeczeniach TSUE odesłał do przepisów prawa krajowego odnośnie skutków eliminacji klauzul abuzywnych i wskazał, że umowa może wiązać, jeżeli jest to możliwe zgodnie z przepisami prawa krajowego.    Rolą Sądu meriti jest więc ocena istnienia takiej możliwości w oparciu o przepisy krajowe i stosownie do wyniku tej oceny utrzymanie umowy w mocy lub jej wyeliminowanie z obrotu prawnego.   

W cytowanym już powyżej wyroku z dnia 3 października 2019 r. w sprawie C-260/18 Trybunał stwierdził, że unieważnienie klauzul zakwestionowanych przez kredytobiorców prowadziłoby do zniesienia mechanizmu indeksacji oraz różnic kursów walutowych, ale również – pośrednio – do zaniknięcia ryzyka kursowego, które jest bezpośrednio związane z indeksacją kredytu do waluty. Skoro klauzule dotyczące ryzyka wymiany określają główny przedmiot umowy kredytu, w związku z czym obiektywna możliwość utrzymania obowiązywania przedmiotowej umowy kredytu wydaje się w tych okolicznościach niepewna. W przedmiotowym przypadku bezskuteczność klauzul określających sposób przeliczania salda kredytu i rat kapitałowo – odsetkowych według ustalonego przez pozwanego kursu CHF oznaczałaby wyeliminowanie mechanizmu indeksacji oraz różnic kursów walutowych, a także wyeliminowanie ryzyka kursowego. Wskutek powyższego kwota zobowiązania byłaby wyrażona w walucie polskiej, przy jednoczesnym pozostawieniu oprocentowania opartego o stawkę bazową LIBOR 3M. Zdaniem Sądu, taki skutek prowadziłby do zmiany charakteru stosunku prawnego i pozostawałby w sprzeczności z naturą (właściwością) stosunku prawnego, jakim jest umowa kredytu waloryzowanego kursem waluty obcej, stanowiąca wyróżniony w doktrynie i judykaturze podtyp umowy kredytu. W wyroku z dnia z dnia 14 maja 2015 r. (II CSK 768/14, OSNC 2015/11/132) Sąd Najwyższy stwierdził, że eliminacja danej klauzuli umownej, jako konsekwencja abuzywności nie może prowadzić do sytuacji, w której następowałaby zmiana prawnego charakteru stosunku obligacyjnego łączącego twórcę wzorca i kontrahenta. Takiej ekstensywnej wykładni skutków prawnych stwierdzenia abuzywności (art. 385(1) § 1 kc) nie można usprawiedliwiać nawet przy założeniu jej wybitnie prokonsumenckiego celu.

Umowa nie może być wykonywana z pominięciem abuzywnych klauzul a jednocześnie z zachowaniem jej istoty i charakteru.

Zgodnie z treścią art. 353(1) kc strony zawierające umowę mogą ułożyć stosunek prawny według swego uznania, byleby jego treść lub cel nie sprzeciwiały się właściwości (naturze) stosunku, ustawie ani zasadom współżycia społecznego. W doktrynie wskazuje się, że natura stosunku prawnego obejmuje nie tylko swoistą naturę poszczególnych typów, lecz również naturę nienazwanych stosunków prawnych określonego rodzaju. Obejmuje ona zatem: naturę ogólną, naturę określonej kategorii stosunków i naturę określonych typów stosunków nazwanych i rodzajów stosunków nienazwanych (por. M. Gutowski (red.), Kodeks cywilny. Tom II. Komentarz. Art. 353–626. Wyd. 2, Warszawa 2019). W literaturze wskazuje się cechy składające się na naturę stosunku m.in. to, że stosunek ten nie może unicestwiać ani nadmiernie ograniczać wolności strony, powinien dać stronom pewność co do przysługujących im praw i ciążących na nich obowiązków (nie stwarzać sytuacji, w której jeden podmiot jest uzależniony od innego), musi go cechować minimum racjonalności i użyteczności oraz musi on mieć względny charakter (por. E. Gniewek, P. Machnikowski (red.), Kodeks cywilny. Komentarz. Wyd. 9, Warszawa 2019).

Sens zawarcia umowy kredytowej dla banku polega na tym, że w zamian za korzystanie przez kredytobiorcę z oddanych mu do dyspozycji środków pieniężnych bank ma możliwość uzyskania zysku. Jednocześnie, cel ten powinien być rozpatrywany w kontekście zasad funkcjonowania gospodarki wolnorynkowej. Zważyć należy, iż wysokość oprocentowania kredytu zależy m.in. od wysokości stawki referencyjnej, określającej wysokość oprocentowania depozytów i kredytów na rynku międzybankowym. W przypadku kredytu waloryzowanego CHF taką stawką jest LIBOR (ang. London Interbank Offered Rate), który wyznacza wysokość oprocentowania depozytów i kredytów na rynku międzybankowym w Londynie. Ponadto, wysokość oprocentowania kredytu pozostaje także w zależności z oprocentowaniem depozytów zgromadzonych w banku. Zważywszy, iż depozyty, obok pożyczek na rynku międzybankowym, są głównymi źródłami finansowania kredytów przez banki, logicznym pozostaje, iż wysokość oprocentowania kredytu powinna być wyższa od oprocentowania depozytów. W przeciwnym wypadku bank nie byłby w stanie osiągnąć zysku. W przypadku kredytów waloryzowanych czy denominowanych oprocentowanie kredytu oparte jest o stawkę bazową charakterystyczną dla waluty obcej. W umowie, jaką zawarły strony, oprocentowanie oparte jest o stawkę LIBOR 3M. Stawka bazowa LIBOR wyznaczana jest dla następujących walut: dolar amerykański (USD), euro (EUR), frank szwajcarski (CHF), funt szterling brytyjski (GBP), jen japoński (JPY);    nie ma natomiast zastosowania dla złotego polskiego. Nie budzi przy tym wątpliwości, że w obrocie gospodarczym nie funkcjonują kredyty złotowe z oprocentowaniem według stawki LIBOR, albowiem utrzymanie kredytów złotowych z oprocentowaniem niższym niż oprocentowanie depozytów, byłoby dla banku nieopłacalne i udzielając takiego kredytu bank nie miałby szans osiągnięcia zysku. Kredytobiorca nie uzyskałby więc takiego kredytu na wolnym rynku. W przypadku umów kredytu denominowanego czy indeksowanego do waluty obcej, cechę odpłatności umowy należało zatem odnosić do mechanizmu    indeksacji,    pozwalającego    na    ustalenie    salda    kredytu    w    walucie    obcej,    a    następnie zastosowanie    do    tak    ustalonego    salda    oprocentowania    ustalanego w    oparciu    o    stawkę    LIBOR.

Należy wskazać, iż od dnia 1 stycznia 2018 r. weszły w życie przepisy Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/1011 z dnia 8 czerwca 2016 r. w sprawie indeksów stosowanych jako wskaźniki referencyjne w instrumentach finansowych i umowach finansowych lub do pomiaru wyników funduszy inwestycyjnych i zmieniające dyrektywy 2008/48/WE i 2014/17/UE oraz rozporządzenie (UE) nr 596/2014, znane szerzej jako rozporządzenie BMR, które odnosi się także do umów zawieranych z udziałem konsumentów. Wynika z niego, iż od dnia 1 stycznia 2020 r. wskaźnik LIBOR jest obliczany jedynie dla 5 walut, tj. Euro, dolar amerykański, frank szwajcarski, funt brytyjski i jen japoński i stosowanie innego wskaźnika do ww. walut jest zabronione. Jednocześnie rozporządzenie to zabrania również zastosowania stawki LIBOR jako wskaźnika referencyjnego dla wierzytelności wyrażonych w złotym polskim. Nadto wskazać należy, iż rozporządzenie to obowiązuje w sposób bezpośredni w krajach będących członkami Unii Europejskiej, a zatem także na terenie Polski. To zaś oznacza, iż umowa kredytu hipotecznego w PLN oprocentowana według wskaźnika LIBOR byłaby sprzeczna z ww. rozporządzeniem, a zatem nieważna z mocy art. 58 § 1 k.c. Zastosowanie takiej opcji w ocenianej w niniejszej sprawie umowie jest zatem obecnie niedopuszczalne.

Jak wynika z przytoczonych powyżej poglądów doktryny, pojęcie natury (właściwości) stosunku prawnego obejmuje również naturę określonych typów stosunków prawnych, a więc wiąże się z koniecznością przestrzegania, uwzględniania pewnych cech stosunku obligacyjnego, które stanowią o istocie tego stosunku prawnego i pozwalają go odróżnić od innych typów stosunków prawnych. Niewątpliwie, w przypadku kredytów waloryzowanych kursem waluty obcej, taką swoistą cechą tego stosunku prawnego będzie wskazany powyżej mechanizm indeksacji oraz oprocentowanie według stawki LIBOR. W przypadku pominięcia tego mechanizmu, przy jednoczesnym pozostawieniu stawki LIBOR, istota tego stosunku prawnego zostanie zupełnie wypaczona. Taka modyfikacja prowadzić będzie do zniekształcenia stosunku, na tyle istotnego, że nie będzie mieścił się on w granicach danego typu czy podtypu stosunku prawnego. Wskazany powyżej mechanizm przesądzał o odpłatności kredytu i możliwości osiągnięcia zysku. Po wyeliminowaniu mechanizmu indeksacji zastrzeżone w umowie odsetki nie spełniałyby roli wynagrodzenia banku, gdyż w umowie wysokość odsetek została skalkulowana w odniesieniu do kwoty kredytu zwaloryzowanej do waluty obcej, a nie do kwoty wyrażonej w polskich złotych. Tym samym pozwany zostałby pozbawiony wynagrodzenia za udostępnienie kapitału. W przypadku wyeliminowania mechanizmu indeksacji, przy braku podstaw od zastąpienia go innym miernikiem wartości, umowa kredytu zostałaby pozbawiona dla pozwanego sensu gospodarczego, gdyż prowadziłaby niewątpliwie do jego zubożenia. Co więcej, pozostawienie takiej umowy oznaczać będzie dla Banku ewidentną stratę, gdyż ten sam Bank będzie musiał z własnych środków pokryć spłatę kredytu, który sam zaciągnął w celu sfinansowania kredytu udzielonego stronie powodowej; sprzeczne to będzie z istotą i sensem każdej czynności polegającej na uzyskiwaniu dochodu z tytułu zawartych umów. Przekształcenie kredytu na kredyt złotowy oprocentowany według stawki LIBOR będzie prowadziło do zmiany charakteru umowy i spowoduje, że konstrukcja umowy będzie bliska nieoprocentowanej pożyczce. Eliminacja klauzul abuzywnych nie może prowadzić do zmiany prawnego charakteru stosunku obligacyjnego. Na gruncie art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 skutki stwierdzenia przez sąd istnienia nieuczciwego warunku w umowie zawartej między przedsiębiorcą a konsumentem podlegają przepisom prawa krajowego (tak TSUE w wyroku z dnia 29 kwietnia 2021 r., sprawa C-19/20). Zatem to sąd krajowy, na podstawie przepisów prawa krajowego, ocenia czy utrzymanie w mocy umowy w pozostałej części jest możliwe po eliminacji z niej klauzul abuzywnych. Takie stanowisko wyraził też Sąd Apelacyjny w Warszawie w uzasadnieniu wyroku z dnia 4 grudnia 2019 r. w sprawie I ACa 442/18 (Lex nr 2770377). Podstawę prawną stanowi w tym przypadku art. 58 § 1 k.c., przewidujący sankcję nieważności. Nieważność przejawia się w tym, że czynność w ogóle nie wywołuje właściwych dla danego typu czynności skutków prawnych. Nie wywołuje tych skutków od początku, z mocy prawa i nieodwracalnie.

Zdaniem Sądu możliwość dalszego trwania umowy po eliminacji z niej klauzul abuzywnych nie istnieje, skoro zniekształcona zostaje jej istota. Z tych względów należało uznać, że po wyeliminowaniu mechanizmu indeksacji ukształtowanie umowy kredytu sprzeczne będzie z właściwością stosunku prawnego. Również Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 1 marca 2017 r. (IV CSK 285/16, Lex) wskazał, że nie jest możliwe pozostawienie umowy w mocy po eliminacji z niej mechanizmu indeksacji, gdyż doprowadziłoby to do zmiany charakteru zawartej umowy.

Niezależnie od powyższego należało mieć tez na uwadze treść art. 2 ustawy Prawo bankowe, zgodnie z którym bank jest osobą prawną utworzoną zgodnie z przepisami ustaw, działającą na podstawie zezwoleń uprawniających do wykonywania czynności bankowych obciążających ryzykiem środki powierzone pod jakimkolwiek tytułem zwrotnym. Zawarcie    umowy    kredytu    stanowi    obciążenie    ryzykiem    powierzonych    bankowi    środków    pod    tytułem    zwrotnym. Wyraźne    odwołanie    się    do    istnienia    tytułu    zwrotnego    prowadzi    do    wniosku,    że    co    do    zasady    zawierane    przez bank    czynności    nie    powinny    prowadzić    do    pomniejszenia    wartości    środków    przeznaczonych    dla    ich    dokonania. W    przypadku    umów    kredytu,    w    szczególności    długoterminowego,    konieczne    jest    zatem    aby    stopień    odpłatności umowy kredytu (oprocentowania lub prowizji) był określony na takim poziomie, który będzie zapewniał odzyskanie przez    bank    wartości    wypłacanych    środków,    przy    uwzględnieniu    zmieniającej    się    w    czasie    wartości    pieniądza, jak    również    kosztów    związanych    z    funkcjonowaniem    banku.    Na    konkurencyjnym    rynku    poziom    taki    wyznacza oprocentowanie stosowane powszechnie przez konkurujące ze sobą podmioty. W innym przypadku samo zawieranie umów kredytowych (z pominięciem ryzyka wiążącego się z brakiem możliwości odzyskania zwrotu wypłaconych środków) prowadziłoby do zubożenia po stronie banku. Stąd też należy przyjąć, że odmienne ukształtowanie umowy kredytu sprzeczne będzie z właściwością stosunku prawnego – o ile oczywiście do zawarcia umowy nie doszło na szczególnych zasadach, przewidujących inny sposób zabezpieczenia bankowi zwrotu środków (np. dopłaty uiszczane przez inny podmiot niż kredytobiorca).Taki rezultat wiązałby się właśnie z zawarciem umowy kredytowej, w której doszłoby do ustalenia i wypłaty kapitału kredytu w walucie polskiej, zaś odpłatność byłaby przewidziana w oparciu o wskaźniki całkowicie nieadekwatne do ekonomicznej wartości waluty, będącej podstawą rozliczeń stron (np. wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie z dnia 1 lutego 2019 r., XXV C 2575/18).

Jako sprzeczną z naturą (właściwością) stosunku zobowiązaniowego ocenić należy sytuację, w której kredytodawca sam w sposób jednostronny określa wysokość początkowego salda zadłużenia a następnie wysokość rat. Podobnie jak dłużnik nie ma możliwości samodzielnego ustalania wysokości rat, tak również wierzyciel, zgodnie z zasadą równości stron stosunku zobowiązaniowego, nie może mieć uprawnienia do tego, aby w oparciu o własne decyzje, nieustalane z dłużnikiem, kształtować wysokość zobowiązania i miesięcznych rat; do tego zaś sprowadza się sytuacja, w której pozwany w oparciu o postanowienia umowne ustala wysokość kursów walut obcych.   

Sąd miał też na uwadze, że TSUE w wyroku z dnia 2 września 2021 r. w sprawie C-932/19, wydanym na kanwie sprawy węgierskiej, orzekł, że art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 należy interpretować w ten sposób, że nie stoi on na przeszkodzie przepisom krajowym, które w odniesieniu do umów kredytu zawartych z konsumentem prowadzą do stwierdzenia nieważności warunku dotyczącego różnicy kursowej uznawanego za nieuczciwy i zobowiązują właściwy sąd krajowy do zastąpienia go przepisem prawa krajowego nakazującym stosowanie oficjalnego kursu wymiany, nie przewidując dla tego sądu możliwości uwzględnienia żądania zainteresowanego konsumenta, zmierzającego do unieważnienia umowy kredytu w całości, nawet jeśli ten sąd uznałby, że utrzymanie w mocy tej umowy byłoby sprzeczne z interesami konsumenta, zwłaszcza w świetle ryzyka kursowego, które konsument nadal ponosiłby na podstawie innego warunku rzeczonej umowy, pod warunkiem że ten sam sąd jest jednak w stanie ustalić – w ramach wykonywania przysługujących mu suwerennych uprawnień w zakresie oceny dowodów, nad którymi nie może przeważać wola wyrażona przez tego konsumenta – że zastosowanie środków przewidzianych przez te przepisy krajowe pozwala na przywrócenie sytuacji prawnej i faktycznej tego konsumenta, jaka istniałaby w braku tego nieuczciwego warunku. Wynika z niego, że dyrektywa 93/13 nie stoi na przeszkodzie przepisom krajowym uniemożliwiającym sądowi uwzględnienie żądania unieważnienia umowy kredytu opartego na nieuczciwym charakterze warunku dotyczącego różnic kursowych pod warunkiem, że zostanie zagwarantowane, iż warunek ten nie wiąże konsumenta. Dyrektywa nie zezwala sądowi krajowemu rozpoznającemu sprawę oprzeć się wyłącznie na potencjalnie korzystnym dla konsumenta charakterze unieważnienia danej umowy w całości. To w świetle kryteriów ustanowionych w prawie krajowym w konkretnym przypadku należy zbadać możliwość utrzymania w mocy umowy, której określone klauzule zostały unieważnione. TSUE stwierdził, że zakres stosowania dyrektywy nie obejmuje warunków odzwierciedlających bezwzględnie obowiązujące przepisy prawa krajowego, wprowadzonych po zawarciu umowy kredytu z konsumentem i mających na celu zastąpienie nieważnego warunku tej umowy poprzez wprowadzenie kursu wymiany ustalonego przez narodowy bank danego państwa członkowskiego tak, jak jest to przewidziane w przepisach prawa węgierskiego.

Należy w tym miejscu wyjaśnić, że powyższy wyrok TSUE dotyczy prawa węgierskiego, gdzie ustawodawca węgierski mocą wprowadzonych przepisów powszechnie obowiązujących uregulował sytuację prawną konsumentów, którzy zawarli umowy kredytu powiązane z walutą obcą, zwłaszcza CHF, w celu ujednolicenia prawa dotyczącego umów kredytu zawieranych przez instytucje finansowe z konsumentami. Ustawa ta prowadziła do nieważności zapisów umów kredytowych odsyłających do kursów własnych banków i zastąpiła je urzędowym kursem waluty CHF ustalonym w tej ustawie i stosowanym na potrzeby wszystkich tego rodzaju umów. TSUE podkreślił w tym orzeczeniu, że mimo to ostatecznie to do sądu węgierskiego w każdej indywidualnej sprawie będzie należeć ustalenie, czy ww. przepisy mające zastosowanie w postępowaniu przed sądem krajowym rzeczywiście pozwalają na przywrócenie sytuacji konsumenta pod względem prawnym i faktycznym, jaka istniałaby w braku tego nieuczciwego warunku.

Należy też mieć na uwadze, że polski ustawodawca nie zdecydował się na taki krok i nie wprowadził w zakresie umów waloryzowanych walutami obcymi, w tym zwłaszcza walutą CHF, przepisów bezwzględnie obowiązujących w zakresie wysokości kursów ww. waluty, jakie na potrzeby ww. umów mają być stosowane. Przepisy prawa polskiego nie zawierają zatem norm o charakterze takich, jak te ustanowione przez ustawodawcę węgierskiego. W związku z tym nie ma podstaw, by omawiane orzeczenie mogło być zastosowanie w polskich realiach z uwagi na brak analogicznego rozwiązania, jakie istnieje na Węgrzech. Podkreślić należy przy tym, iż przepis art. 358 § 2 k.c., na który powoływał się pozwany, nie ma takiego charakteru, albowiem jest on przepisem dyspozytywnym, a nie bezwzględnie obowiązującym, a nadto – jak już wcześniej szczegółowo wskazano – nawet jego zastosowanie w ocenie Sądu nie przywróciłoby równowagi stron, ani też sytuacji prawnej i faktycznej konsumenta, jaka istniałaby w braku opisanych powyżej klauzul abuzywnych jako nieuczciwych warunków umowy.

Z tych przyczyn Sąd na podstawie art. 69 Prawa bankowego w zw. z art. 58 k.c. w zw. z art. 353¹ k.c. ustalił, że zawarta pomiędzy stronami umowa jest nieważna.

Z powyższych względów na mocy art. 235(2)    § 1 pkt 2 k.p.c. Sąd pominął wniosek o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego sądowego, ponieważ okoliczności, na które został on zawnioskowany, były nieistotne dla wydania rozstrzygnięcia. Sąd doszedł bowiem do przekonania, że nie jest możliwe utrzymanie    umowy    w mocy po eliminacji z niej mechanizmu indeksacji kwoty udzielonego kredytu. Nie jest możliwe uzupełnianie klauzul abuzywnych, jeżeli nie ma w tym przedmiocie wyraźnej woli kredytobiorcy i nie znajduje się to w pełni w jego interesie (tak wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z dnia 3 października 2019 r., Kamil Dziubak i Justyna Dziubak przeciwko Raiffeisen Bank International AG, sprawa C-280/18). Z tych względów nieistotne były okoliczności z tezy dowodowej dotyczące wyliczenia wysokości zobowiązań stron przy przyjęciu określonych założeń. Co więcej, przy dokonywaniu oceny niedozwolonego charakteru określonego zapisu umownego nie miały znaczenia wnioskowane okoliczności odnoszące się do sposobu    wykonywania przez strony umowy (m.in. wysokość stosowanych spreadów, wysokość i rynkowość stosowanych kursów itp.), gdyż oceny zgodności zapisu umownego z dobrymi obyczajami dokonuje się według stanu z chwili zawarcia umowy (tak ww. wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z dnia 3 października 2019 r.). Nie miał znaczenia także sposób finansowania przez Bank kredytu udzielonego powodom. Natomiast wysokość kwot wpłaconych przez kredytobircę do Banku z tytułu zawartej umowy kredytu wynikała ze znajdującego się w aktach zestawienia transakcji oraz zaświadczenia, zatem opinia biegłego w tym zakresie była zbędna.

Podniesiony przez pozwanego zarzut przedawnienia nie zasługiwał na uwzględnienie. Powodowie nie wnieśli powództwa o zapłatę, zaś powództwo o ustalenie nieważności umowy nie ulega przedawnieniu.

Sąd miał na uwadze, iż umowa kredytu łącząca strony nie została wypowiedziana i została zawarta na wiele lat. Zatem pomimo, że w zakresie rat już uiszczonych powodom przysługuje roszczenie dalej idące, a mianowicie o zapłatę, to co dalszego okresu mają oni interes prawny w rozumieniu art. 189 k.c. w domaganiu się ustalenia nieistnienia umowy, ponieważ eliminuje to stan niepewności prawnej co do całego stosunku strony. Wobec ustalenia nieważności powodowie nie będą bowiem już zobowiązani do uiszczania na rzecz pozwanego dalszych rat w przyszłości, co też wyeliminuje konieczność występowania przez nich    z kolejnym żądaniem zapłaty z tego tytułu. Nadto zgodnie ze stanowiskiem Sądu Najwyższego, interes prawny powodów w ustaleniu nieważności umowy kredytu wyraża się także tym, że zabezpieczeniem tej umowy jest hipoteka, zaś do jej wykreślenia konieczne jest legitymowanie się przez powodów orzeczeniem stwierdzającym nieważność umowy kredytu.

O kosztach postępowania Sąd orzekł w punkcie II sentencji wyroku na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c., art. 99 k.p.c. w zw. z art. 108 § 1 k.p.c. a także § 2 pkt 7 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (tj. Dz.U. z 2018 r. poz. 265). Kosztami obciążono w całości pozwany Bank jako stronę przegrywającą spór. Na zasądzoną kwotę składa się uiszczona przez powodów opłata sądowa od pozwu w kwocie 1.000 zł oraz wynagrodzenie pełnomocnika powodów w kwocie 10.800 zł wraz z opłatą skarbową od pełnomocnictw w wysokości 68 zł.

Gdańsk, dnia 21.12.2021 r.